niedziela, 8 grudnia 2013

Koniec.

Hej. Razem z Martuu postanowiłyśmy usunąć bloga :(
Stwierdziłyśmy, że był to wielki nie wypał, coś na spontana i  niestety nie wyszło...
Kiedy ja na niego patrzę to widzę wielką ... porażkę? Marta też już się poddała, więc innego wyjścia nie widzimy.
Jest mi trochę przykro, bo był to nasz wspólny blog, ale zastanawiamy się nad nowym, tylko, że o modzie. Nie wiem jeszcze czy to wypali.

Blog będzie dostępny jeszcze do 31 grudnia, potem go usuniemy. ;(

A teraz zapraszam do głosowania w naszej ankiecie :D >>>>>>>>>>>>>>>>.


zuśka

niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 8

~~Mela~~

Szłam razem z Nill'em, chyba z nim. Mój mózg do końca nie był świadomy wszystkiego. Pamiętam jedynie, że jak wchodziliśmy do windy to w holu stał Nathan i patrzył na mnie z pogardą. No nic to on sam zakończył ten związek. A tak w ogóle to był to związek?! Przecież jemu zależało tylko na pokazaniu sie. No nic koniec o nim, teraz trzeba sie zastanowić, gdzie ja do cholery jestem.
Przed chwilą szłam z blondynem, a teraz nic nie kojarzę. Mam tylko przebłyski głosu Is i chyba mówiła coś o Lou. 
Zamknęłam o oczy i odpłynęłam w krainę snów.

~~Bella~~ 

Kiedy zaniosłam rzeczy Niall'owi, zeszłam na dół i zaczęłam szukać Louisy. 
Nigdzie jej nie było. Ostatni raz widziałam ją z Louisem, więc na pewno nic jej nie jest. 
- Bella gdzie są dziewczyny? - zapytała sie mnie Lily.
- Mela w hotelu na górze, Lou gdzieś z Lou, a ja jestem tutaj, ale zaraz mnie nie będzie, bo jadę do domu.
- Dobrze, Harry!
- Tak? - poszedł do nas loczek.
- Odwieź Is do domu.
- Jasne. - odpowiedział Harry i chwycił moją rękę.
Wyszłam z nim na zewnątrz i nagle podjechała taksówka. Wsiedliśmy do środka i pojechaliśmy w stronę domu.
Całą drogę patrzyliśmy sobie w oczy i nawet nie zauważyliśmy kiedy dojechaliśmy. 
- Może wejdziesz? - zapytałam.
- Chętnie. - odpowiedział i weszliśmy do domu.
Zamknęłam drzwi i dalej patrzyliśmy na siebie. Nagle chłopak chwycił moją twarz w dłonie i pocałował. Na początku byłam w szoku, ale zaraz zaczęłam oddawać pocałunki. Harry podniósł mnie lekko do góry, a ja owinęłam nogi w pasie. Powoli szliśmy do góry. Weszliśmy do pokoju, loczek położył mnie na łóżku i zaczął ściągać ze mnie moją sukienkę......

~~Louisa~~

Obudziłam sie w objęciach Lou, a najlepsze jest to, że na ławce w parku. Wczoraj wyszliśmy na spacer po Londynie.
Spacerowaliśmy po parku i opowiadaliśmy o sobie rożne rzeczy. 
Cały czas byliśmy razem, śmialiśmy się i poznawaliśmy. Nie różnimy sie od siebie za bardzo. Mamy to samo poczucie humoru, uwielbiamy marchewki i co najważniejsze rozumiemy siebie.
Kiedy była 1 w nocy usiedliśmy na ławce, Lou obiął mnie i zaczął nucić jaką kołysankę. No i zasnęłam na ławce w parku. 
- Louis.
Brak relacji.
- Louis.
Znowu. 
- LOUIS!!!! - chłopak spadł z ławki. 
- Co?!
- Sapliśmy na ławce. 
- O jedną przygodę wiecej. - powiedział i usiadł obok mnie.
- O wiem! Zróbmy sobie zdjęcie, będziemy je robić w każdej chwili kiedy coś fajnego sie wydarzy! 
- Ok. - chłopak wyciągnął telefon i zrobił zdjęcie. 
- Czas sie zbierać, na pewno Bella sie martwi. 
*nie była bym tego taka pewna :D* 

~~Mela~~ 

Rano obudziłam sie ze strasznym bólem głowy. 
- Proszę to ci pomoże. - Niall podał mi butelkę wody i tabletkę. 
- Dziękuje i przepraszam za wczoraj.
- Nie masz za co przepraszać. 
- Po 1 nie wiem co robiłam, a po 2 zmarnowałam ci imprezę. 
- Nic się nie stało, a teraz leć sie ubrać i zawiozę cię do domu. - wzięłam ubrania, które leżały na krześle i poszłam do łazienki. 
Wzięłam szybki prysznic, przebrałam sie, uczesałam i wyszłam. Wzięłam do ręki buty, sukienkę i wyszliśmy z pokoju.
Zjechaliśmy windą na dół i na moje nieszczęście spotkaliśmy Nathana.
- O widzę, że noc się udała.
- CO?! - byłam zdziwiona tym co powiedział.
- Niall dobry jest w łóżku?
- Oszalałeś do reszty?! Nie spałam z Niall'em! Ja cię kocham! Nigdy bym ci tego nie zrobiła! - prawie płakałam.
- Mel spokojnie. - podszedł do mnie Niall. - Nie masz już co robić, tylko ją oskarżasz?!
- No tak, broń tą dziwkę.
- Co ty powiedziałeś?! - no i przyłożył mu w twarz.
- Niall! - chłopcy zaczęli się nawzajem okładać, aż w końcu przyleciał Paul i Max.
- Niall uspokój się. - Paul trzymał chłopaka, a Max Nathana.
- Paul zabierzmy go stąd. - powiedziałam do ochroniarza i wyszliśmy z budynku.
Nagle podjechało czarne auto i wiedliśmy do niego.
- Paul zawieź nas do kompleksu chłopaków. - wyciągnęłam chusteczkę i zaczęłam wycierać krew.
Dojechaliśmy pod dom i od razu weszliśmy do środka.
- Co się stało?! - zapytał się nas na wstępie Liam.
- Nie pytaj tylko daj apteczkę. - powiedziałam i zaprowadziłam Niall'a do salonu. Zayn chciał już coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- Nie pytaj. - Li podał mi apteczkę i zaczęłam opatrywać blondyna. - Dobra, żyć będziesz. Ja już pójdę. Pa chłopaki, dziękuję. - powiedziałam Niall'owi na ucho i pocałowałam w policzek.
Wyszłam z domu i na piechotę ruszyłam do domu, po drodze spotkałam uśmiechniętego Louis'a.
- Mel wszystko ok? - zapytał się, widząc moją zapłakaną twarz.
- Tak ok, Louisa w domu?
- Tak jest, ale na pewno ok?
- Tak. - odpowiedziałam i weszłam do środka.
Z salonu dochodziły jakieś krzyki. Ściągnęłam trampki i weszłam do środka. Na kanapie siedział Harry w samych bokserkach, a koło niego stała Louisa i Bella i się o coś kłóciły.
- Mela co się stało? - Lou mnie zauważyła i do mnie podbiegła.
- Ja, ja... - i się rozpłakałam na dobre.
Ja już tego nie rozumiem. Jak on mógł mnie tak nazwać?! I jeszcze Niall! Ja już nie daję rady.
On mnie skrzywdził, a ten stanął w mojej obronie. Jednego kocham, a do drugiego coś czuję. Jeden mnie uważa za dziwkę, a drugi.... No właśnie nie wiem co Niall do mnie czuje!

~~Bella~~

Obudziłam się rano w objęciach Harego. To było niesamowite. Przytuliłam się do niego bardziej, a on otworzył te swoje piękne zielone oczy.
- Cześć piękna, jak się spało?
- Znakomicie. - odpowiedziałam i pocałowałam go.
Leżeliśmy chwilę w łóżku i rozmawialiśmy o wszystkim. Potem wstałam i poszłam się umyć.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, uczesałam i wyszłam z pokoju.
Zeszłam na dół i weszłam do kuchni.
Harry już tam był i coś gotował.
- Co robisz kochanie? - zapytałam i usiadłam na wyspie kuchennej.
- Naleśniki. Proszę. - podał mi talerz z naleśnikami, polane były czekoladą, bitą śmietaną, a na tym były maliny.
 Usiadłam w salonie na kanapie, a loczek obok mnie. Włączyliśmy TV i zaczęliśmy konsumować to pyszne śniadanie.
Kiedy już zjedliśmy, przytuleni do siebie zaczęliśmy oglądać jakiś film.

~~Louisa~~

Weszłam do domu, ściągnęłam buty i weszłam do salonu. To co tam zobaczyłam totalnie mnie rozwaliło. Is i Harry przytuleni do siebie oglądali jakieś romansidło.
- Bella?! - krzyknęłam, a dziewczyna podskoczyła.
- Wystraszyłaś mnie. - powiedziała i podniosła się z kanapy.
- Co wy robicie?! I czemu on się w samych..... NIE NIE zrobiłaś tego!!
- Tak Lou zrobiłam, a tak w ogóle to co cię to obchodzi?!
- Nie spodziewałam się tego po tobie, prędzej po sobie, ale nie po tobie!
- A co ja już nie mogę się przespać z chłopakiem?!
- Ja ci nie zabraniam, ale chyba są jakieś granice! Znacie się zaledwie 2 tygodnie i już nim śpisz?!
- Nie jesteś moją matką, żeby mnie osądzać! - kłóciłyśmy się chwile, aż zauważyłam zapłakaną Melę, która stała w drzwiach.
- Mela co się stało? - podbiegłam do niej.
- Ja, ja.... - rozpłakała się jeszcze bardziej i do mnie się przytuliła.
- Nathan ci coś zrobił? - zapytała się jej. Nic nie odpowiedziała tylko, jeszcze bardziej zaczęła płakać.
Nagle zadzwonił komuś telefon. Harry poleciał na górę go odebrać, bo to był jego.
Za chwilę wrócił już ubrany.
- Dziewczyny ja lecę, chłopcy zwołali jakąś ważną naradę. - powiedział i wybiegł z domu.
Zaprowadziłam Melę do jej pokoju. Położyłam na łóżku i wyszłam.

~~Harry~~

Po telefonie chłopaków szybko pojechałem do domu.
Wszedłem do środka i od razu poszedłem do salonu. Na kanapie siedział Zayn, Louis i Niall z podbitym okiem. Na fotelu siedział Liam.
- Hej co jest? - zapytałem i usiadłem na drugim fotelu.
- Mamy mały problem. - powiedział Liam. - Nathan oskarżył Niall'a o pobicie.
- CO?!
- Niall wytłumacz mu.
- Co mam tłumaczyć? Przywaliłem mu kilka razy i już.
- Czemu? - zapytałem.
- Bo obraził Melę!
- Ale Niall też jest nieźle obity.
- Ale on zaczął. - powiedział Liam.
No to mamy problem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czołem wszystkim! Co tam u was? Jak wakacje?
Wiem rozdział się pojawił późno, ale koniec roku, był trudny, brak weny, teraz wakacje i laptopa trudno zdobyć ☺
No nic ja już nie zanudzam. Zachęcam tylko do komentowania.
Następny rozdział piszę Martuu, a ona na razie jest w górach bez internetu, więc nie mam pojęcia kiedy następny.

Zapraszam też na moje blogi:
- W obiektywie aparatu
- Friends Forever ♥
- Amour de problemes

zuśka ☺




sobota, 18 maja 2013

Rozdział 7 cz. II

Byłyśmy juz gotowe na dzisiejsze wyjście,wprowadziłyśmy tylko ostatnie poprawki i ruszyłyśmy w stronę miejsca gdzie miała odbyć się gale,oczywiście jak zawsze prawie się spóźniłyśmy,ale chyba nie byłyśmy ostatnie bo kiedy nasza limuzyna zatrzymała się na podjeździe od razu za nami zatrzymał się niewielki czarny bus a równocześnie z nami wyszli też znani nam chłopcy,otrzepali się i wyprostowali.
- Witamy-powiedział do nas Louis i podszedł jako pierwszy szeroko się uśmiechając na co my zareagowałyśmy podobnie.
- No co jak co, ale uśmiechy macie piękne-stwierdził Zayn no tak po prostu się zgrywa
- Wiecie, że jesteśmy nominowani w tej samej kategorii?-zapytała Louisa która właśnie stała niedaleko Liama
-Tak! Jestem ciekaw kto tak na prawdę wygra-Niall puścił do nas oczko próbując się upodobać
Ruszyliśmy czerwonym dywanem prosto do budynku ja szłam ostatnia, a po chwili ktoś do mnie dołączył
- Ślicznie wyglądasz-powiedział znany mi zachrypiały głos,podniosłam wzrok i zobaczyłam śliczny uśmiech lokersa,uśmiechnęłam się lekko przy tym rumieniąc,nie codziennie dostaję takie komplementy od chłopaka i to przystojnego chłopaka, nie oszukujmy się każdy z nich miał w sobie coś wyjątkowego co przyciągało dziewczyny jak magnesy...

~~Mela~~

Próbowałam zachowywać się normalnie, ale myśl, że mam spotkać na tej gali Nathana troche mnie przerażała i jednak nie chciałabym stanąć z nim twarzą w twarz,mam nadzieje,że tak się nie stanie
- Ej wszystko w porządku?-usłyszałam głos znanego mi blondyna
- Tak,wszystko gra-odpowiedziałam mu obojętnie ze spuszczoną głową
- No własnie widzę,że jest nie najlepiej,może jakoś ci pomóc co?-zapytał mnie ponownie widac było,że trochę się o mnie martwi,mimowolnie sie uśmiechnęłam
-Nie musisz,ale dziękuję-odpowiedziałam mu. W końcu udało nam się jakimś cudem dotrzeć na swoje miejsca,stoliki mieliśmy dosłownie obok siebie.
Były one pięknie ozdobione, alkoholu jak zawsze nie brakowało,stwierdzam iż to może być jeden z najbardziej udanych wieczorów dotychczas w naszej karierze...

~~Louisa~~

Siedziałyśmy niedaleko chłopaków co jak dla mnie było całkiem w porządku bo mogłam się chwilę popatrzeć na Louisa,który swoim zachowaniem ździebko przypominał mnie,nie dość,że był zabójczo przystojny to jeszcze ten charakter i humor...no nie czasami człowiek może się rozmarzyć
- LOU!-Bella pstryknęła mi palcami przed nosem ja od razu się otrząsnęłam
- Hmm?-zapytałam zdezorientowana spoglądając na ich twarze-No co?-zapytałam jeszcze raz. W tym samym momencie po pomieszczeniu w którym się znajdowaliśmy rozległ się głos prowadzącego który powoli przechadzał się pomiędzy stolikami. Spojrzałam w stronę chłopaków,którzy byli najwidoczniej zajęci jednak coś dostrzegłam, a mianowicie wzrok kogoś na Bellę. Harry? Co on robi? Jego mina była jedno znaczna jednak Bella nie zwracała nawet na to uwagi,patrzyła w innym zupełnie kierunku.
- Bella...-chciałam coś powiedzieć jednak hałas był trochę za głośny
- Powiesz mi potem-szepnęła tylko i znowu sie odwróciła się gdzieś w prawo rozglądając po twarzach ludzi. Nigdy bym nie przypuściła,że znajdę się w takim miejscu. Nie mogłam w to uwierzyć,że poznam gwiazdy światowych branż. Oczy same wychodziły mi z orbit kiedy widywałam kolejno każdą osobę która wcześniej mogłam tylko usłyszeć w telewizji.
- Lou!-szturchnęłam mnie Mel
- Hę?-odezwałam się tylko ociągając swój wzrok od tych wszystkich znanych mi postaci
- Mogłabyś zamknąć buzię jak rozglądasz się po sławach...myślisz dlaczego oni się tak szczerzą?-zaśmiała się widząc dziwną mimikę mojej twarzy
- Sorry,ale zobacz tylko ile ich tutaj jest-wskazywałam zachwycona na kolejne osoby które tylko chichotały
- Ciii...zaczyna się-pisnęła Bella szturchając teraz Melę w jej rękę. Usiadłyśmy prosto. Poprawiłam sukienkę i uniosłam lekko nos do góry utrzymując się w powadze i zatrzymując w sobie błogi spokój. Odwróciłam powoli głowę w lewo i delikatnie sie uśmiechnąłem. Louis zrobił podobnie co odrobinę mnie rozbawiło. Parsknęłam cichym śmiechem,ale w końcu uspokoiłam się na dobre.

~~Mela~~

Gala rozpoczęła się punktualnie jednak mimo tego,że wiedziałam,że jednak powinnam zachować się w miarę normalnie moje myśli nadal wybywały gdzies daleko w stronę Nathana. Nawet nie chce go tutaj spotkać. Boję się spojrzeć w jego oczy które teraz pewnie będą przesiąknięte nienawiścią. Nie rozumiem...było tak dobrze,czuliśmy się razem wspaniale i nagle wszystko prysnęło? Nie wierze,że to tylko i wyłącznie wina tego. Może menadżer go namówił? Dlaczego ja robię sobie nadzieję?!
- A teraz czas na nominację w kategorii Najmłodszy Zespół Roku! - powiedział prowadzący i wyciągnął zza swoich pleców kopertę. Potem odczytał kolejno nazwy zespołów nominowanych - One Direction,Little Mix...-z chwili na chwilę stres wzbijał sie na szczyty w moim ciele- i...One Step!-skończył na nas. Nie miałysmy szans. Dlaczego? My działamy za krótko i mimo tego,że jesteśmy rozpoznawane zdążyłyśmy się pogodzić,że są od nas o wiele lepsi.
- A nagrodę zdobywa...-powiedział jeszcze raz otwierając kremową kopertę. Przeciągał to
- Na pewno nie my-wyszeptała do mnie Louisa która była pewna tego co mówi
-...ONE STEP!-dodał jeszcze donośniej z szerokim uśmiechem. Co?! Jak to możliwe?! Jak to my?! Momentalnie wszystkie trzy wstałyśmy, a Louisa nadal dławiła się swoich napojem.
- ŻE JAK?!-prawie krzyknęła. W pomieszczeniu rozległy się ogromne brawa, a wszyscy spoglądali na nas...
Nie wierzę w to...
Powoli posuwałyśmy się w stronę sceny rozglądając na wszystkie strony. Byłyśmy bardziej zaskoczone niż zadowolone bo nadal nie mogłyśmy uwierzyć,że wygrałyśmy z takim zespołem jak One Direction! Odebrałyśmy nagrodę i teraz czas był na krótką przemowę. Louisa delikatnie pchnęła Bellę do przodu bo tylko ona była w stanie coś z siebie wykrztusić
- Em...-zaczęła nieśmiało,ale kiedy spojrzała w stronę chłopaków i zobaczyła ich uśmiech od razu się rozluźniła- Wow...-zaśmiała się i spojrzała na naszą dwójkę stojąca po jej prawej jak i lewej stronie. - Ciężko jest nam uwierzyć w to,że tutaj stoimy i,że ta nagroda należy do nas....-dodała- Co mam powiedzieć? Mogę tylko podziękować wszystkim tym którzy nas wspierali,naszym kochanym fanom który na nas głosowali i tym bez których nie byłoby nas tutaj. Jesteście wspaniali!-uśmiechnęłyśmy się szeroko, a potem Lou uniosła statuetkę bardziej ku górze na co na chwilę znowu rozniosły się gromkie brawa. Nie wracałyśmy na swoje miejsca, raczej ruszałyśmy za scenę gdzie miałyśmy przygotowac się do występu. Zatrzymałyśmy się przy garderobie i po chwili usłyszałyśmy czyjeś wołanie...

~~Bella~~

Złapałam klamkę drzwi od garderoby i już chciałam ruszyć przed siebie kiedy Mela i Louisa się zatrzymały. Nie do końca wiedziałam o co chodziło,ale po chwili do moich uszu dobiegły czyjeś męskie głosy
- Gratulacje-powiedzieli chłopcy którzy najwidoczniej byli tak zadowoleni jak my
- Gratulujecie nam? Serio? Myślałyśmy,że będziecie nam teraz skakali do gardeł-głos zabrała Louisa
- Do gardeł? Zwariowałaś już kompletnie?! Jasne,że nie! Nauczyliśmy się przegrywać-Harold tylko obdarzył nas szerokim uśmiechem wypowiadając to zdanie
- Serio? Dobrze wiedzieć,że nie straciliśmy wsparcia. Prawda Mel?-szturchnęłam ja lekko w ramię,żeby w końcu sie odezwała
- A...no tak-usmiechnęła się sztucznie i potem znowu spuściła głowę lekko w dół. Widac było,że była lekko przybita tą sprawą z Nathanem,ale co my mamy zrobić? Możemy tylko wspierać ją,ale coś kiepskie z tego rezultaty...niestety.
- Teraz występ?-usłyszałyśmy kolejne pytanie tym razem padające z ust naszego mulata
- Tak,tak...a wy kiedy wchodzicie? Nie pochwaliliście się nawet-zaśmiałyśmy się razem na co chłopaki zareagowali tak samo.
- Dziewczyny!-z zza drzwi do moich uszu dostał się głos Liliany- Chyba już czas nie uważacie?-zapytała tylko spoglądając swoimi oczami na chłopaków
- Racja...idźcie się przygotować. Widzimy sie na After Party! Na razie- głos za resztę chłopaków przejął Louis. Pomachali nam tylko i życzyli powodzenia. To miło z ich strony,że zachowują się wobec nas w taki, a nie inny sposób. Może to tylko litość...sama nie wiem,ale lubię ich. Są inni niż ci chłopcy których znam. O wiele ciekawsi i ciężcy do rozgryzienia.

Weszłyśmy do garderoby i zaczęłyśmy nasza kompletną przemianę w 'złe dziewczynki' Każda z nas miała na sobie coś ostrzejszego niż jakies tam zwyczajne dziewczęce sukieneczki (Louisa Bella Mela) Wszystko wyglądało w miarę dobrze. Związałyśmy nasze włosy w wysokie kucyki i przejrzałyśmy się w lustrze.
- No,no,no...wyglądamy świetnie!-powiedziała uradowana Louisa i faktycznie miała rację. Czarne,białe jak i szare kolory idealnie podkreślały nasz kolor skóry i oczu. Było idealnie!
Poprawiłyśmy ostatnie detale w swoim wyglądzie i już miałyśmy wchodzić ktoś nas zatrzymał.
- Połamania nóg - powiedział do nas Louis z uśmiechem wymijając nas ze swoją grupką przyjaciół
- Powodzenia wyszeptał w moim kierunku Harry i uśmiechnął się uroczo co spowodowało,że na mojej twarzy pojawiły się dwa czerwone rumieńce
- Wszystko ok ? - Louisa machnęła mi dłonią przed oczyma, a ja próbowałam się otrząsnąć.
- Tak...tak...jest, w porządku - odpowiedziałem jej. Ci chłopcy są tacy czarujący i inni.
- Gotowe? - zapytał nas dźwiękowiec stojący nieopodal z dużymi słuchawkami na uszach
- Tak - odpowiedziałyśmy równo i już po chwili mogłysmy stać na scenie śpiewając cover piosenki Jessy J

~~Louisa~~

Po ukończonym występie opuściłyśmy scenę, a sama gala dobiegła końca po godzinie. Na zegarze wybiła godzina 22, a my musieliśmy zaliczyć jeszcze After Party. No tak, nogi bolały mnie cholernie,ale nie mogłam już na to nic poradzić
- Lou! Co ty wyprawiasz?! - pisnęła przerażona Mela widząc jak idę po tym znanym czerwonym dywanie na boso z butami w dłoni. Bella od razu parsknęła śmiechem
- No co? Myślałas,że będę się męczyła? Chyba sobie żartujesz! Nogi mi zaraz odpadną - powiedziałam do niej. Byłam bardzo dobrze znana z tego typu sytuacji i co najlepsze nie wstydziłam się tego,że fotoreporterzy mogą uchwycić moje stopy bez butów i juz jutro będą pisać o tym w gazetach. Lubię zwracać na siebie uwagę.
Wsiadłyśmy do limuzyny rozsiadając się wygodnie
- Nareszcie koniec tej drętwej atmosfery - powiedziała Bella i wygodnie rozsiadła się na miękkim fotelu biorąc małą butelkę wody do swojej dłoni
- Racja - odpowiedziałam przeciągając się. Spojrzałam w kierunku Mel, która siedziała przy oknie zupełnie odcięta od świata realnego - Mela nie mów,że ty jeszcze się przejmujesz tą sprawą z Nathanem, błagam cię, ni możesz się nim zamęczać do końca życia. Dupek nie był ciebie w ogóle wart! - skomentowałam tylko na co Bella objęła Mel swoim ramieniem
- Louisa ma rację, nie możesz ciągle żyć przeszłością pogódź się z tym,że...
- Że Nathan nie chce ze mną być bo mnie już nie kocha! - wydarła sie na nas. Na chwilę zapadła chwila trochę nieoczekiwanej ciszy. - Przepraszam...po prostu nie rozumiem jak tak nagle mogłam mu sie odwiedzić... - powiedziała już ciszej wtulając swoje ciało w ciało Belli która głaskała jej głowę
- Spokojnie, będzie dobrze, obiecujemy ci to - przy tych słowach które wypowiedziała Bella spojrzałyśmy we dwie na siebie. Mamy nadzieje,że będzie dobrze...

                                                                      ***

- Myśleliśmy,że was nie będzie, korki czy jak? - zapytał Liam stając na przeciwko nas z drinkiem w ręce i uśmiechając się szeroko. Spojrzałam na Melę jednak ta pokiwała tylko przecząco głową - Może się napijecie? - zapytał po chwili
- Ja z chęcią! - Mela podniosła rękę ku górze i po chwili już trzymała napój z procentami w dłoni - Pójdę usiąść - dodała tylko na co my wyraziłyśmy zgodę.
- Trzeba ją obserwować - wyszeptałam do Belli która zgodziła się i ruszyła za Mel

~~Bella~~

Szłam dosłownie za nią nie tracąc z niej wzroku. Nie chciałabym,że zrobiła cos głupiego, a znając Mel to jest do tego zdolna.
- Gdzie ty się wybierasz? -drogę zatamował mi Harry który pojawił się tak nagle,że odskoczyłam kawałek kładąc swoją dłoń na klatce piersiowej
- Boże Harry...nie strasz mnie proszę cie - powiedziałam prawie sycząc. Nie lubiłam kiedy ktoś mnie straszył i to w taki sposób.
- Przepraszam - zmarszczył brwi i spojrzał na mnie
- Nie to ja przepraszam, nie powinnam teraz tak reagować, ale jestem trochę - wyjrzałam zza niego i nie mogłam nigdy dostrzec blondynki - Nosz kurde - powiedziałam pod nosem z zaciśniętymi zębami
- Co? - zapytał mnie nagle znowu wybijając z rytmu
- Nie, nie...nic
- Jesteś tajemnicza - uśmiechnął się do mnie szeroko na co nie potrafiłam zareagować inaczej niż duże rumieńca na policzkach  - Chciałbym wiedzieć o tobie więcej - dodał potem
- Harry ja... - mówiłam jednak w tej chwili zadzwonił mój telefon - ... musze odebrać - powiedziałam i odeszłam kawałek przykładając telefon do ucha
- Gdzie ona jest? - usłyszałam głos Louisy w aparacie który odebrałam.
- Zgubiłam ją
- CO ?! JAK TO ZGUBIŁAŚ?! - zaczęła się drzeć. No tak może miała rację, że powinnam ją obserwować,ale to wina Harrego!

                                                          *Kilka godzin później*

- Mela coś ty ze sobą zrobiła! - pisnęła widząc jak dziewczyna kiwa się na prawo i lewo. Nie stałam sama, za mną od razu był Niall który tez martwił się o Melę i chyba widział jej dziwne zachowanie dlatego przyłączył się do poszukiwań - Trzeba ją stąd wziąć, ona ledwo żyje! - powiedziałam do blondasa
- Ja to zrobię, na górze jest hotel. Wynajmę pokój i zostanę z nią nawet przez całą noc, byle tylko była bezpieczna - to bardzo miłe z jego strony,że tak się zachował. Usmiechnęłam się do niego i przykucnęłam przy pijanej Mel
- Teraz pójdziesz z Niallem - powiedziałam do niej na co Mel tylko pokiwała twierdząco głową.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo was przepraszam,że nie było rozdziału przez tak długi czas, ale wiecie sama mam też dwa blogi i ciężko było mi sie skupiac tak na wszystkich :)

Podobało się? Komentujcie <3

Moje blogi: <klik> <klik>

Martu♥

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 7 część I

Dziewczyny gadały z chłopakami, więc usiadłam na kanapie i zadzwoniłam do Nathana.
"- Halo?
- Hej Nathan.
- Hej, dobrze, że dzwonisz musimy pogadać.
- Ja właśnie też w tej sprawie dzwonie.
- Dobra to zacznij.
- Chciałam się ciebie zapytać czy nie zapomniałeś mi o czymś powiedzieć co jest związane z waszym nowym teledyskiem!
- Nie, nie zapomniałem.
- No nie wydaje mi się! A o tym, że będziesz całować się z jakąś blondynką?!
- Melly posłuchaj to moja praca iii
- Nie mój drogi! Twoja praca nie polega na całowaniu się z jakąś laską!!
- Nie krzycz na mnie! Ty pewnie w swoim teledysku też z jakimś kolesiem będziesz się całować!
- NIE! Nie zrobiłabym tego, ponieważ wiem,że mam chłopaka!
- Ok, to w takim razie już go nie masz!
- CO?!
- To, że z tobą zrywam. Mam już tego dość! Nara.
- Nathan?" - CO?! On ze mną zerwał?! To niemożliwe! Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Podwinęłam kolana i schowałam w nie głowę.

~~Louisa~~

Zaczęłyśmy z chłopakami śpiewać sobie różne piosenki i postanowiliśmy, że nagramy tak na próbę jakąś znaną piosenkę. Wypadło na to, że mamy wybrać jakąś ich piosenkę.
- Dobra Louisa wybieraj!- powiedział Zayn.
- CO?! Dlaczego ja?! Bella!
- CO?! NIE!!
- Dobra to mam pomysł. MELA!!!!!!- wrzasnęłam tak, że aż biedny Harry podskoczył. - Gdzie ona jest?- zaczęłam się rozglądać.
- Na kanapie siedzi.- powiedział Niall.- podeszłam do niej i zauważyłam, że płacze.
- OMG Mela co ci jest?! BELLA chodź tu szybko.
- Co się stało?
- Ona płacze!- zaczęłam panikować.
- CO?! Melly co się stało?- Bella ukucnęła przy niej. Chłopcy chyba zauważyli, że coś się stało, bo zaraz podeszli.
- Co się stało?- zapytał się Liam.
- Nie wiemy nic nie mówi. - stwierdziłam.
- Mela no powiedz co ci szkodzi.- powiedział Louis.
- On, on ....- zaczęła, ale wybuchła głośnym płaczem.
- Jaki on? - zapytał się Harry.
- Daj jej dokończyć!- krzyknęłam.
- Nathan, on, on...- no i znowu.
- CO ON DO CHOLERY CI ZROBIŁ!!!!- wrzasnęłam.
- ZERWAŁ ZE MNĄ!!!!! TO MI ZROBIŁ!!!!- krzyknęła. Ja szybko się ogarnęłam i usiadłam obok niej na kanapie.
- Melly nie płacz, on nie jest tego wart.- powiedziałam.
- Ale ja go kocham!- no co za palant. Powinien teraz taką wielką marchewką dostać.
- Mela czy ja dobrze myślę, ty chodziłaś z Nathanem z The Wanted?- zapytał się jej Harry.
- Tak.- powiedziała cicho. Chłopcy dziwnie poczerwienieli ze złości na twarzy.
- A wam co? - zapytałam się.
- Nic po prostu nie trawimy The Wanted.- stwierdził Liam. Niall jakoś tak dziwnie patrzył na Melly. Coś mi tu nie pasuje. Z jednej strony widać w jego oczach złość i smutek, a z drugiej zadowolenie. No tak BRAWO Louisa kolejna genialna teoria Niall Horan zakochał się w Melanii Torn. BRAWA!!! Wali mi już totalnie, chyba za dużo marchewek. Co ja gadam?! Za dużo marchewek?! Naprawdę mi wali!
- Dobra Mela zbieramy się. Musisz ochłonąć jutro gala.- powiedziała Bella. No tak ona nad wszystkim panuje! Niech Bóg jej w dzieciach wynagrodzi. Co ja do cholery pieprze, ale to było dobre.
- Louisa nad czym tu tak myslisz?- Zayn popatrzył się na mnie.
- O dziecieach.- powiedziałam tak bezmyślnie.
- CO?!- wytstrzeliła Bella.
- Nie nic. Teorie układam, a nie ważne.
- Jak ty teorie zaczynasz układać to jakiś kosmos!- powiedziała. - Ostatnio co to było? A już wiem "Jeżeli ciało A przyciąga ciało B, to ciało C się nie wpierdala".
- Dobre!- powiedzieli zgodnie chłopcy.
- To nie ja, to teoria Melly. Wpadła na to jak próbowała zrozumieć fizykę.
- Spoko.- powiedział Zayn.
- Dobra dziewczyny my się zmywamy. Pa chłopcy.- powiedziała Lila.
- Cześć!- pomachali jej.
- To cześć, do zobaczenia jutro.

~~Bella~~

Jak on mógł z nią zerwać?!
Nie lubiłam go, ale no bez przesady. Mela jest wrażliwa i teraz będzie z miesiąc na pewno załamana.
Dupek! Totalny dupek!

W samochodzie Melly normalnie siedzi po środku, a teraz usiadła przy oknie i patrzyła w dal.

Kiedy dojechałyśmy pod domu, Louisa pobiegła szybko do domu. Tej też chyba coś dolega.
- Bella nie ma marchewek, więc idę je kupić! Nara! - krzyknęła i szybko pobiegła do warzywniaka na rogu.
Dom wariatów!

Weszłam do środka i usłyszałam pierwsze słowa "Warzone".
No tak teraz będzie się katować ich piosenkami o zdradach itd.

Usiadłam na kanapie i włączyłam pierwszy lepszy program muzyczny. Wypadło akurat na MTV Live.
" Drodzy fani One Direction i nie tylko!
Jutro o godzinie 18 odbędzie się gala rozdania nagród!
Chłopcy wystąpią ze swoim nowym singlem LWWY!!!
Są tez nominowani do Najmłodszego Zespołu Roku!
W tej kategorii będzie z nimi konkurować nowy zespół One Step!
Jest to girlsband składający się z trzech dziewczyn: Isabelle White, Melanii Torn i Louisy  Art!
Dziewczyny założyły zespół rok temu, a na Twitterze każda z nich ma już po 4 miliony obserwujących!
Zobaczymy kto wygra jutrzejszego wieczoru!"

Nie spodziewałam się, że będzie o nas tak głośno.
- Jestem! - do salonu wpadła Louisa
- Przed chwila mówili o nas w wiadomościach.
- Serio i co powiedzieli? - zapytała i usiadła na fotelu.
- Że to młody zespół i konkurujemy z One Direction!
- Aha! Ciekawe kto wygra?
- Nie wiem, ale oni mają więcej fanów.
- Nie była bym tego taka pewna. - powiedziała i poszła do kuchni. - Lily nie ma?
- Nie pojechała uzgadniać wszystko z zespołem.
- Aha, a Mela?- wróciła z marchewką w ręce.
- Katuje się The Wanted.
- Biedactwo, ej oni też będą na tej gali?!
- Nie wiem! Jak będą to będzie tragedia! -powiedziałam i położyłam na kolanach laptopa. Lou usiadła obok mnie i zaczęliśmy przeglądać stronę tej całej gali.
" Jutro o godzinie 18.00 na czerwonym dywanie m. in. stanie Katy Perry, Rihanna, Justin Bieber, Taylor Swift - czytałam na głos.- One Direction, Maroon 5, Coldplay, One Step i The Wanted."
- No i kolejna tragedia.- powiedziała Louisa.
- I to jaka- siedziałyśmy cicho, nie wiedząc co powiedzieć.
- Bella mi przećwiczyłyśmy tylko 2 razy.
- Wiem, mam nadzieję, że Mela nie straci głosu.- powiedziałam i zaczęłam oglądać jakiś film.

~~Mela~~

Ja tak nie mogę! Ja go kocham!
To nie miało tak wyglądać. Miałam tylko z nim na ten temat pogadać, a nie od razu rozstawać.
Nie wiem jak to teraz będzie.
Może dziewczyny mają racje.
Dobra trzeba się wsiąść w garść.

Wyłączyłam radio, wzięłam notatnik i poszłam do muzycznego pokoju.

Usiadłam na fotelu i wzięłam do ręki ulubioną czarną gitarę. Zaczęłam grać powolną melodię, aż w końcu wpadły mi do głowy pewne słowa. Wzięłam czystą kartkę, długopis i zaczęłam pisać.


Dzisiaj napiszę smutną piosenkę
Będzie naprawdę długa
I wszyscy będą mogli zobaczyć
Że jestem bardzo nieszczęśliwa

Nie to nie wyjdzie. Poćwiczę piosenkę, którą mamy śpiewać na gali.
Puściłam melodię z komputera i usłyszałam pierwsze dźwięki "The Power of Love".
Kiedy skończyłam usiadłam z powrotem w fotelu i odpłynęłam w krainę snu.

~~Louisa~~

Ja chyba już omamy słuchowe mam. Nie dość, że mi już totalnie wali to jeszcze słyszę jak by ktoś śpiewał naszą piosenkę.
- Lou, a tobie co?
- Bella mi chyba coś jest, ja słyszę jak Melly śpiewa.
- Co?!
- No! Wali mi już totalnie.
- Poczekaj..
- Co?
- Mi chyba też odwala, bo ja też ją słyszę.
- Chwała Bogu. Nie odwala mi!- zaczęłam tańczyć taniec szczęścia.
- Ta jasne.- powiedziała Is.
- No, bo skoro ty to słyszysz to ze mną nie jest tak źle.
- Tragedia.- przekręciła oczami i wróciła do oglądania filmu.
Usiadłam z powrotem i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~Bella~~ 

Przeciągnęłam się i spojrzałam na wyświetlacz komórki.
!3.00
Aha, spoko.
CO?!
- Louisa!!!!!!
- Co się drzesz?!
- Jest 13, a o 16 musimy być gotowe.
- Oj tam, oj tam ja ubiorę się w minutę.- powiedziała i zamknęła znowu oczy.
- Jak chcesz, ale ja nie będę ubierać cię na ostatnią chwile.
- OK!- poszłam do góry i od razu skierowałam się do garderoby. Tam zastałam uśmiechniętą Melanię.
- Hej czemu nas nie obudziłaś?
- Bo słodko spałyście, a po za tym przygotowałam wam już ubrania.- powiedziała i wskazała na trzy zestawy. Ja, Lou i Mela.
- Dziękuje.- powiedziałam i poszłam do łazienki.


-----------------------------------------------------------------
Cześć wszystkim!
Po pierwsze przepraszam was, że nie dodawałyśmy tak długo, ale a ni ja, a ni Martu nie miałyśmy pomysłu. No, ale dzisiaj narodziła się u mnie wena, więc musiałam to wykorzystać.
Pozdrawiam zuśka :*

A zostawcie po sobie komentarz;)

zuśka & Martuu