środa, 28 listopada 2012

Rozdział: 6

-Mela powiesz coś cz nie? Nie mam daru,żeby domyślić się o co ci chodzi!-krzyknęłam Bella,ja usiadłam koło niej na łóżku i próbowałam uspokoić jej ciągłą panikę. Nie wiedziałam o co znowu jej chodzi.
-Dobra już spokojnie-przytuliłam ją-A teraz powiedz co się stało-dodałam,ta podała mi laptopa a potem włączyła link z nowym teledyskiem The Wanted na którym Nathan całował się z jakąś blondynką
-I to tyle?-zapytałam spoglądając na zapłakaną twarz dziewczyny
-I o to tyle płaczu?-wtrąciła Bella
-Wy tego w ogóle nie rozumiecie,on się z nią całował! Nic mi nie powiedział,że będzie coś takiego,nie powiadomił mnie! Jak mógł-płakała dalej,tym razem Bella usiadła po drugiej stronie i przytuliła ją do siebie
-Nie przejmuj się-powiedziała-Pogadacie o tym i wszystko sobie wyjaśnicie,będzie dobrze-uśmiechnęły się lekko do siebie
-Może macie rację? Za dużo panikuje-wytarła łzy
-Chcesz marchewkę?-zapytałam ją ja
-Nie dzięki-zaśmiała się
-Dobra to my spadamy pewnie jesteś padnięta tak samo jak my,więc dobranoc-dodałam i razem z Bellom  opuściłyśmy skromne progi jej pokoju i udałyśmy się do siebie

~~Bella~~

Nie rozumiałam paniki Meli, w końcu to był tylko nic nieznaczący całus,a ona od razu zaczyna płakać,że ją zdradził. Jeszcze nic się nie stało. Oczywiście nie bronię Nathana,powinien jej powiedzieć w końcu są parą,więc nie może sobie tego tak po prostu olewać i nic jej nie mówić. Mela jest bardzo wrażliwa może też dlatego tak bardzo się tym przejęła,nie wiem. Z moich rozmyśleń wybił mnie dźwięk mojego telefonu,bez spoglądania na to kto dzwoni odebrałam.
-Hallo?-powiedziałam do telefonu
-Hej Bella, z tej strony Harry-usłyszałam znany, zachrypiały,miły głos
-Harry? Jak ty...skąd masz mój numer?-zapytałam,no nie powiem byłam strasznie zaskoczona w końcu nie przypominam sobie,żebym kiedykolwiek mu go podawała
-Ma się znajomości-usłyszałam jego chichot
-Ach tak!
-Na serio to Lila mi go podała-powiedział
-A to zdrajca-dodałam pod nosem
-Mówiłaś coś?-zapytał
-Co? Nie,nie. To nie było do ciebie-no tak.
-Może kiedyś się spotkamy?-zapytał,matko Harry Styles pyta się MNIE czy nie poszłabym z nim na...randkę? JA?! Nie wierzę...
-Że randka?-zapytałam
-No...coś w tym stylu-jąkał się-Jeśli chcesz bo wiesz skoro nie masz czasu nie musimy się spotykać, to tylko taka moja propozycja-powiedział
-W sumie dlaczego nie? Tylko kiedy,za niedługo gala i musimy przygotować się do występu-powiedziałam,pominęłam ten fakt? To przepraszam za trzy dni ma odbyć się gala do której jesteśmy nominowane w tej samej konkurencji co chłopaki, więc przegraną mamy jak w banku
-My też na niej będziemy...miło wiedzieć,że się jeszcze spotkamy-na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech
-W takim razie co do zobaczenia?-zapytałam
-Do zobaczenia-dodał i rozłączył się,odłożyłam telefon na półkę i postanowiłam położyć się spać.

NASTĘPNEGO DNIA
~~Louisa~~

Postanowiłam,że będę taką dobrą przyjaciółką i zrobię śniadanie Meli i Belli...zrymowało się.
Mniejsza...więc jak już mówiłam wywlokłam się wcześniej z łóżka dla nich...więc nich mi dziękują na kolanach! Przebrałam się i zeszłam na dół do kuchni,gdzie miałam szykować swoje działo dla dziewczyn.
Wyciągnęłam jajka ( w planie miałam zrobienie WIELKIEGO omleta ) przygotowałam parę przypraw a potem zaczęłam pichcić zajadają przy tym marchewkę i słuchając Live While We're Young. Tańczyłam do rytmu i podśpiewywałam sobie. Dziwię się,że te moje krzyki nie obudziły Meli i Belli...znowu te rymy!
Kiedy wszystko było już gotowe,omlet leżał na trzech talerzach,sok pomarańczowy w dzbanku też pojawił się na stole postanowiłam iść obudzić dziewczyny. Ileż można spać ja się pytam?! Jest 10 a te śpią...nie ogarniam ich. Weszłam powoli na górę a potem tak samo wolnym krokiem udałam się do pokoju Meli.
-Melly wstawaj-powiedziałam delikatnie wyglądając zza drzwi-Mel!-powiedziałam stanowczo i podparłam boki stojąc na środku pokoju,weszłam na łóżko i zaczęłam po nim skakać-MELA!!!-mówiłam nie przerywając czynności, niestety nie przemyślałam tego dokładnie i Mel spadła z łóżka...
-LOUISA!!! ZABIJĘ CIĘ!-krzyknęła
-Przepraszam-uśmiechnęłam się i szybko wyszłam z pokoju,ale po chwili znowu się wróciłam
-A właśnie,śniadanie na stole-dodałam szybko i ruszyłam ku pokojowi Belli

~~Bella~~

Śnił mi się Harry...nie wiem dlaczego,może dlatego,że przed snem dużo o nim myślałam...o naszym 'spotkaniu'...ale to nie był jedyny sen...śniły mi się też jednorożce...ale pomińmy to. Poczułam jak ktoś na mnie siada,otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Lou
-WSTAWAJ!-wydarła się
-LOU!-krzyknęłam tym razem ja
-Tak?-powiedziała tym razem ciszej nadal się do mnie szczerząc
-Złaź! Jesteś ciężka!-zrzuciłam ją z siebie
-Czyli,że jestem gruba?-przejrzała się od góry do dołu w lustrze
-Nie-zaśmiałam się
-To co mówisz bzdury-rzuciła we mnie poduszką-Śniadanie na dole,ja i Mel czekamy-dodała wychodząc i zniknęła za drzwiami mojego pokoju. Przebrałam się i zeszłam na dół gdzie była już Mela <klik> i Louisa
-Siadaj-powiedziała do mnie ja też to zrobiłam
-Zrobiłaś to wszystko sama?-zapytałam
-Samiuteńka-odpowiedziała radośnie
-No to gratulacje-zaśmiała się Mel
-Mamy dzisiaj jakieś próby czy coś?-zapytała mnie Mel
-Tak,za dwie godziny ma przyjechać Lila bo jest próba do gali,mam nadzieje,że nie za pomniałyście-popatrzyłam na nie
-Nie jasne,że nie-odpowiedziała Lou
-Zapomniałyście-dodałam
-Tak-odpowiedziały zgodnie,tssa normalne...zawsze zapominają o próbach,ale ostatnio jakoś zapamiętywanie ważnych dat szło im lepiej.

~~Mela~~

Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi,spojrzałyśmy na siebie bo w sumie nie spodziewałyśmy się żadnych gości i to z rana,
-Pewnie Lila-powiedziała Louisa i poszła otworzyć drzwi,nie myliła się po chwili do kuchni zawitała Lila
-Hej dziewczyny,kończcie to śniadanie i idziemy,zaraz się spóźnimy-powiedziała zdenerwowana
-Ale mamy jeszcze dwie pełne godziny,wyrobimy się-poklepała ją po ramieniu Bella
-Nie wyrobimy jeśli będziecie się tak gramolić,wszyscy czekają tylko na was-powiedziała,no tak my zawsze się spóźniamy-Więc zabierać swoje tłuste tyłki i idziemy!-wskazała na drzwi,my zabrałyśmy torebki i zeszłyśmy na dół,gdzie nigdy nie brakowało fanów. Często stali przed naszą willą z różnymi plakatami i tylko krzyczeli,żebyśmy do nich wyszły,ale nie zawsze mogłyśmy,chociaż bardzo kochamy swoich fanów.

Kiedy dojechałyśmy na miejsce i weszłyśmy do budynku od razu bez bezsensownych paplanin zaczęłyśmy próbę. Zaśpiewałyśmy trzy piosenki z naszej płyty,która miała pojawić się już niebawem! Kiedy zakończyłyśmy piosenkę pt. ''Forever Love'' usłyszałyśmy brawa,odwróciłam się i dostrzegłam chłopaków z 1D,którzy stoją pod sceną o szeroko się uśmiechają.

~~Louisa~~

Miło było widzieć ich po raz kolejny,nie wiem dlaczego ale lubiłam tych kolesi...a w szczególności Louisa,nie dość,że ma podobne imię do mojego to jeszcze jest tak samo jebnięty ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) jak ja. Idealnie do siebie pasujemy!
-Hejoł!-powiedziała do nich i razem z dziewczynami zeszłyśmy ze sceny
-Jesteście na prawdę dobre-skomentował Liam i uśmiechnął się do nas
-Może nawet lepsze niż my?-zaśmiał się Zayn
-Wątpię-skomentowała Bella i też się zaśmiała.

~~Bella~~

My lesze od nich?! Chyba sobie Zayn zażartował mówiąc coś takiego! Fajnie by było wygrać tą statuetkę,ale wątpię,że kiedykolwiek uda nam się ich przebić, są zdecydowanie za dobrzy.
-Jak tam noc?-usłyszałam pytanie do mnie ze strony Harrego
-Dobrze, a u ciebie?-zapytałam i lekko się do niego uśmiechnęłam
-W sumie podobnie. No to jak z tym spotkaniem?-zapytał
-Wiesz...-zaczęłam
-Bo jeśli nie chcesz,to cię nie zmuszam-przerwał mi
-Przestań! Bardzo chcę,ale nie wiem czy uda mi się w tym tygodniu...bo wiesz próby i do tego ta gala,za dużo na głowie,ale obiecuję,że...
-Ok, ja poczekam-tym razem to on obdarzył mnie swoim cudownym uśmiechem

~~Mela~~

Nie mogłam przestać myśleć o Nathanie...a jeśli on,nie nie może tego zrobić...jesteśmy w końcu razem tak? Czy nie? Nie wiem...muszę z nim pogadać i to najlepiej jak najszybciej,zadzwonię do niego tuż po próbach do gali.

____________________________________________________________
Kolejny rozdział. Przepraszam,że dodaję dopiero teraz,ale wcześniej nie za bardzo miałam czas...wiecie nauka...Zuzka o ile się nie mylę też ma tego dość sporo a rozdział 7 zależy od niej bo to ona ma go dodać ;)
Mam nadzieje,że wam się podoba jest trochę dłuższy niż tamte,przynajmniej tak mi się wydaje ;D
Komentujcie!

Zapraszam na mojego bloga (opowiadanie o 1D) - > <klik>
I opowiadania Zuzki - > <klik> <klik>

Martu♥

niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 5

~~Mela~~

Nagle do garderoby wleciała Bella, a za nią Harry.
- WYGRAŁAM!!!- wrzasnęła.
- To nie fair!- krzyknął Harry.
- Co wygrałaś piękna?- zapytał się jej Louis, jedząc już marchewkę.
- To, że byłam pierwsza w garderobie.- powiedziała, a Louisa jej przybiła piątkę.
- CO?!- krzyknęli chłopcy, a biedny Lou zakrztusił się marchewką.
- Louis wszystko w porządku?- podeszłą do niego Louisa, a Zayn poklepał go po plecach.
- Ja nie wierzę, przecież ty jesteś najszybszy z nas, nie no może ja jestem szybszy, ale - wtedy Niall wybuchnął śmiechem, a za nim ja i reszta. - To nie jest miłe.- powiedział Louis i wyszedł z garderoby.
- Coś cie mu zrobili?- akurat do garderoby wszedł Paul.
- Nic konkretnego, po prostu Niall się z niego zaczął śmiać i się obraził.- powiedział Liam.
- Obraził się?! Latał w te i wewte po korytarzu, że ma marchewkę i kocha... tego już nie usłyszałem.- powiedział Paul.- Dziewczyny, gdzie jest Lili muszę z nią pogadać, a chłopcy znajdźcie pana Marchewkę i zbieramy się już.
- Lili jest na na scenie, ustala coś z dyrektorem.- powiedział Bella. Chłopcy popatrzyli na nas. Widać było w ich oczach, że nie są zadowoleni z tego, że muszą już iść.
- Dobra, to do zobaczenia? - powiedział Harry, podszedł do Belli i podał jej małą białą kartkę.
- Cześć Mela, miło było cię poznać.- podszedł do mnie Niall.
- Ciebie też, cześć.
- Hej dziewczyny!- krzyknęli i wyszli.
- To co Louisa zbieramy się?- powiedziała Bella i obróciła.- Chwila gdzie jest Louisa?
- Nie wiem?- zaczęłyśmy się rozglądać po garderobie. Nigdzie jej nie ma. Co jest do cholery?!

~~Louisa~~

Kiedy chłopcy zaczęli się żegnać z dziewczynami, pomyślałam, że znajdę Louisa. Wyszłam z garderoby i ruszyłam w stronę wyjścia. Szłam długim korytarzem aż nagle dostałam od kogoś drzwiami. No nie powiem siniak na czole jak nic.
- Uważaj ty baranie!- wrzasnęłam. Nagle za drzwi wyskoczył przestraszony Louis.
- Przepraszam nie chciałem.- jak on słodko wygląda jak jest przestraszony.
- Nic się nie stało to ja powinnam uważać.
- Na pewno nic ci nie jest?
- Na pewno. Szukałam cię.
- Mnie?
- Tak ciebie, bo już jedziecie, a ja chciałam się pożegnać.
- O jak miło.
- To co do następnego koncertu?
- Myślałem, że się wcześniej zobaczymy?
- No nie wiem.
- No wiesz ty co?! - chłopak złapał mnie w pasie i zaczął gilgotać.

~~Bella~~

Gdzie ona jest? Wyparowała czy co?!
Szukałyśmy jej chyba wszędzie, nigdzie jej nie ma, po prostu wsiąknęła.
- No i co teraz?- zapytałam się Melly.
- Może marchewek szuka?- no tak, po Lou się można wszystkiego spodziewać.
Nagle usłyszałyśmy czyjś śmiech.
- Rozpoznam wszędzie ten śmiech to na pewno jest Louisa!- krzyknęła Mela i zaczęła biec w stronę długiego korytarza.
- Ten korytarz końca nie ma.- powiedziałam.
- Ale za to ma naszą zgubę.- Mela pokazała ręką na pewną parę. Była to Louisa z Louisem.
- Hej dziewczyny. - powiedział Louis i odstawił Lou na podłogę.
- Hej, chłopcy już wyszli na zewnątrz. - powiedział Mela wskazując wyjściowe drzwi kciukiem.
- Ok, dzięki za informację. -powiedział i dał buziaka w policzek Louisie. - Cześć! - krzyknął i wybiegł z budynku.
- Czy my o czymś nie wiemy?- zapytała się Mela Lou.
- Nie, czemu? Wracamy nogi mi odpadają od tych szpilek.- powiedziała i ruszyła w stronę drzwi.

~~Mela~~

Kiedy weszłyśmy do domu od razu wrzuciłam się na kanapę. to chyba już mój zwyczaj jak wracam do domu. Spojrzałam na zegarek była 24:00. No tak czego ja się spodziewałam, że wrócę do domu o 21 i już o 22 będę w łóżku. Haha to jakiś żart. Dobra idę do siebie. Wstałam z kanapy i ruszyłam w kierunku schodów.
- Mela?
- Co?!
- Chciałam się tylko zapytać, czy idziesz jutro do Nathana czy z nami na zakupy?- powiedziała Bella.
- Nie wiem, nie gadałam z nim ostatnio.
- Uuuuu chłopaczek z The Wanted cię olał? - powiedziała Louisa chrupiąc marchewkę.
- Nie po prostu nie mieliśmy dla siebie czasu, oni nagrywali teledysk, a my płytę.
- Ta, jasne.
- Lou daj mu spokój, ja idę spać.- powiedziałam i weszłam na górę. Miałam już dość tych komentarzy, co one od niego chcą.
Weszłam do swojego pokoju. Był inny niż dziewczyn, nie wiem dlaczego, ale lubiłam taki styl.
Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka.
Nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam o Nathanie. Postanowiłam, że wejdę na tt. Było dużo dziwnych wiadomości, np. "Jak on mógł jej to zrobić?!" itp. O co im wszystkim chodziło. Nagle wyskoczył mi link.Był to nowy teledysk The Wanted. Zaraz go włączyłam. Naprawdę fajny. Chwila.....
- CO?!- wrzasnęłam.

~~Louisa~~

Razem z Bellą oglądałyśmy stare seriale, kiedy nagle usłyszeliśmy krzyk Melly. Szybko pobiegłyśmy na górę. Otworzyła drzwi i zobaczyłam zapłakaną Melę siedzącą na łóżku.
- Mela co się stało?- zapytała ją Bella i usiadła obok niej na łóżku.
- On, on....



-------------------------------------------------------------
Przepraszam was, że tak długo czekaliście na ten rozdział i przepraszam was, że taki krótki. Obiecuję, że następne będą dłuższe. A tak ogólne to uważam, że rozdział do dupy, więc nie zdziwię się jak będą takie komentarze. Dobra nie zanudzam już.

zuśka



wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział: 4

~~Mela~~

-Twoja gitara?-usłyszałam pytanie,znaczy coś przeleciało mi przez uszy,ale jakoś nie potrafiłam go odszyfrować-Twoja?-powtórzył Niall
-Tak,tak-ocknęłam się,nie moja wina,że byłam zapatrzona w jego niebieskie jak ocean oczy. Zaraz,zaraz przecież ja jest z Nathanem (The Wanted) dlaczego ja odlatuje? Mela obudź się! Nie mogę się zakochać,to była by zdrada a ja ja taka nie jestem,nie jest osobą,która udaje,że kogoś kocha,udaje na,że mi na kimś naprawdę zależy...
-Też mam gitarę. Może kiedyś razem zagramy?-matko nie wierzę,że on o to zapytał
-Pewnie,jasne,nie ma sprawy-odpowiedziałam równocześnie chichocząc,zachowywałam się trochę dziwnie...może dlatego,że rozmawiam z NIALLEM HORANEM?! Tak zdecydowanie.
-Słyszałem parę waszych piosenek,przypominacie nas tylko w wersji żeńskiej-zaśmiał się,ten słodki śmiech...MELA!
-Dzięki,wiesz to dla nas dużo znaczy,bo nigdy wam nie dorównany a ty nas tutaj porównujesz,to na serio niesamowite dzięki-uśmiechnęłam się
-Uśmiech to ty masz śliczny-też obdarzył mnie swoim miłym uśmiechem
-I kto to mówi?-zapytałam i obydwoje się zaśmialiśmy

~~Bella~~

Nadal nie wierzyłam. Ja mam jakieś schizy,to się dzieje naprawdę! Siedzę z Harrym Stylesem w kawiarni,z nim,na przeciwko niego,dziele z nim stolik i powietrze! OMG!
-Jak długo jesteście w tym zespole?-zapytał mnie
-Rok-odpowiedziałam słodząc napój który był w białej filiżance
-Rok? Szczerze? Nigdy o was nie słyszałem-zaśmiał się
-Ach tak? No wiesz co...miałam nadzieje a tu klapa- w końcu my też jesteśmy znane,może nie na cały świat,ale na pół...3/4.
-Sam się sobie dziwię,takie piękne dziewczyny a ja was nie znałem? Teraz moje życie ma więcej sensu-zaśmiał się,dziwne no,ale w końcu nie każdy musi nas znać,chociaż byłam pewna,że chociaż on coś tam o nas słyszał.
-To o nas słyszałaś?-zapytał
-Pytanie,jasne,że tak na was się wzorowałyśmy-odpowiedziałam,taka prawda z Melą szalałyśmy na ich punkcie! W sumie nadal tak jest.
-Może wracajmy,wiesz jacy oni są zawsze...
-...się martwią i narzekają-zaśmiałam się
-Skąd wiedziałaś?-zapytał
-Znam was za długo,żeby o takich rzeczach nie wiedzieć-tym razem on się zaśmiał

~~Louisa~~

Byłam wkurzona,bo Lila nie przyniosła mi moich marchewek...tak MOICH! GDZIE ONE SĄ JA SIĘ PYTAM?!
-Jestem! o Chłopaki cześć-uśmiechnęła się w rękach trzymała marchew,obrana wymytą...Lila kocham cię!
-Dziękuję kochana-pocałowałam ją w policzek i odebrałam szybko przekąskę kierując się w stronę osoby z którą wcześniej rozmawiałam...Louis...tsaaa jaki on jest...śliczny! Nie żebym się zakochała,ale jest zupełnie taki jak ja...pozytywnie pojebany.
-Marchewki?-zapytał mnie i spojrzał na marchew w mojej dłoni
-Tak,chcesz?-zapytałam
-Pewnie-ucieszył się,wyciągnęłam rękę z warzywem w jego stronę ten już miał ją wziąć,ale ja szybko ugryzłam kawałek i się uśmiechnęłam
-Wiesz...ona kocha mnie bardziej,nie mogę jej zostawić-powiedziałam do niego ten się zaśmiał
-Niech ci będzie,ale następna jest moja,prawda Lila-zrobił oczka shreka do Lili
-Tak-zaśmiała się
-Tak w ogóle gdzie jest Bella i Harry?-zapytał Liam,który siedział na kanapie i robił coś na telefonie
-Wyszli-odpowiedziała Mel
-Uuuuuu gołąbeczki...jak słodziutko-odpowiedziałam i też przycapnęłam na kanapie obok Liama
-Co robisz?-zapytała jednak ten zasłonił mi swój telefon ręką-Pfff chciałam być miła,ale jak nie to nie-założyłam ręce na klatce piersiowej udając,że jestem obrażona
-Żartowałem-zaśmiał się
-No mam nadzieje-wsadziłam do ust ostatni kawałek warzywa i zrobiłam się smutna
-A ty co?-zapytał mnie Zayn
-Skończyła się...ja tego nie przeżyję-mój udawany płacz zawsze działał na każdego
-Przyniosę ci jeszcze jedną jeśli chcesz-powiedziała Lila
-Serio,dziękuję ci moja kochana kobieto bez ciebie życie byłoby czaro białe...ej zaraz marchewki dodają im koloru,więc bez ciebie było by tak samo jak teraz,sorry-no tak potrafię dobić człowieka
-Zaraz wracam-westchnęła

~~Bella~~

Szliśmy długim korytarzem, na serio długim bo ciągnął się nieubłaganie jednak nam było miło w swoim towarzystwie,Harry wydawał się trochę speszony,tak jakby uważał na każde wypowiedziane słowo,to było urocze,ale przecież przy mnie nie musi być doskonały...ja taka nie jestem to dlaczego on musi udawać kogoś kim nie jest?
-Dziwnie się zachowujesz-powiedziałam,ten na mnie spojrzał,ja się uśmiechnęłam jednak ten w ogóle mnie nie zrozumiał-Chodzi o to,że zachowujesz się dziwnie w moim towarzystwie,normalnie taki nie jesteś-wyjaśniłam mu
-Wiesz nie mogę traktować cię jak chłopaków bo jesteś po pierwsze dziewczyną a po drugie nie chcę,żebyś przez moją głupotę była zła-powiedział
-Nie przesadzaj! Jestem normalna jak każdy a przynajmniej tak mi się wydaje,wrzuć na luz-powiedziałam do niego
-Serio?-zatrzymał się
-A dlaczego nie?-stanęłam na przeciwko niego
-W takim razie ścigamy się do garderoby-uniusł jedną brew ku górze
-Jestem w szpilkach-powiedziałam
-Ściągaj je-uśmiechnął się,ja też to zrobiłam wzięłam je do rąk-Na trzy-powiedział kiedy staliśmy koło siebie
-Jeden...Dwa....-zaczął biec
-A gdzie trzy?-krzyknęłam za nim i tez pobiegłam,jak dziecko...

~~Mela~~

Słyszeliśmy tylko krzyk i pisk...
-Pewnie fanki go gonią-powiedział Niall,ale to nie były fanki...

_____________________________________________________
I oto rozdział 4! ;> Podoba się? Komentujcie! < 3

Martu♥

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział: 3

~~Bella~~

Jak ja kocham czekać na wiecznie spóźniającą się Lile...sorry nienawidzę! Zawsze ma problemy w co ma się ubrać,stara nie jest,ale to my powinnyśmy mieć go większy bo idziemy na koncert One Direction! O mój boże nie wieżę,że za jakieś...30 minut będę na miejscu i poznam bożyszcze nastolatek od tak na koncercie. Jednak marzenia się spełniają.
-Lila obiecuję,że cię zabiję!-Mela chodziła z kąta w kąt-Przecież my zaraz się spóźnimy!-prawie się na nas wydzierała
-Nie histeryzuj-Louisa próbowała ją uspokoić,ale nie za dobrze jej to wychodziło
-Nie nasza wina,że się spóźnia,przecież doskonale wiesz,że Lila zawsze się spóźniała,to nie pierwszy raz,spokojnie chłopaki nam nie uciekną-zaśmiałam się widząc jak bardzo się tym przejmuje,ona jako pierwsza ich pokochała i zawsze marzyła,żeby zaśpiewać z nimi jakąkolwiek piosenkę, w sumie nie dziwię się też bym chciała.
Kiedy tylko usłyszałyśmy dzwonek do drzwi wszystkie trzy rzuciłyśmy się w stronę przedpokoju  a potem jak poparzone w stronę klamki,to musiało komicznie wyglądać po co chwile potykałyśmy się o własne nogi...magia szpilek.
W końcu udało nam się otworzyć drzwi.
-Dziewczyny, a wy co?-zapytała nas Lila,spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać-Radziłabym się zbierać,do koncertu zostało 15 minut-powiedziała,na co my wybiegłyśmy z domu-Ale poczekajcie na mnie!

Po 10 minutach byłyśmy na miejscu,niestety dostanie się do środka nie wychodziło nam zbyt dobrze. Po pierwsze było wiele naszych fanów,więc trzeba było się kilkakrotnie zatrzymać i podpisać płytę. Po drugie fanów One Direction równie nie brakowało,było ich tak dużo,że ledwo udawało nam się przecisnąć przez bramki,o tyle dobrze,że ochrona nas znała.

~~Louisa~~

Nie dość,że nogi cholernie mnie bolały od tych szpilek to jeszcze musiałyśmy przepychać się przez fanki,które dosłownie miażdżyły nas wagą swojego ciała...nie żeby były grube,wręcz przeciwnie,ale jak takich 10 na ciebie wpadnie to nie jest zbyt fajnie.
Po długim przepychaniu się dotarłyśmy za kulisy,ale oczywiście spóźnione,chłopaków już dawno tam nie było,stali na scenie i świetnie się bawili
-Po prostu pięknie-Mel usiadła na kanapie i kompletnie się załamała
-Nie chcecie iść pod scenę?-Lila była lekko zaskoczona
-Ty sobie żartujesz? My przed chwilą spędziłyśmy 15 minut przepychając się przez tłum dziewczyn a ty się pytasz czy idziemy pod scenę? Poczekamy sobie na nich tutaj-Bella dosiadła się do Meli co po chwili zrobiłam też ja
-W takim razie zostawiam was na moment same-Lila zmierzyła w stronę drzwi
-Ej Lila!-zawołałam ją
-Hmm?-odwróciła się w moim kierunku
-Przynieś mi marchewkę-uśmiechnęła się,mój uśmiech zawsze na nią działał,zaśmiała się
-Dobra zaraz przyniosę-powiedziała i zniknęła za drzwiami które kierowały do holu

~~Mela~~

Lila długo nie wracała co strasznie nas niepokoiło, a może coś się stało?
-Może jest kolejka po twoje marchewki-Bella spojrzała na Louise
-Co? Nie moja wina,że je uwielbiam i mogę jeść cały czas a,że akurat mam na nie ochotę to chcę je dostać-no tak Louisa do Louisa,ale i tak ją kochamy !
Kiedy tak śmiałyśmy się z byle czego,nawet z najmniejszej rzeczy usłyszałam męskie głosy,spojrzałam na zegarek była 20 czyli,że...drzwi się otworzyły a moim oczom ukazał się widok pięciu chłopaków,roześmianych,ale równocześnie zaskoczonych. Mieli wypisane na twarzy pytanie: Co one do cholery robią w naszej garderobie?! To był nie kto inny jak chłopaki z 1D!
-Eeeem hej-powiedział Zayn
-Co wy tutaj robicie?-po chwili zapytał Louis
-Cześć jestem Bella to są moje przyjaciółki Mela i Louisa,jesteśmy zespołem One Step może kojarzycie?-zapytała Bella mnie jednak odjęło mowę, stoję tutaj z 1D!!!
-Jestem Harry-przepchał się do niej loczek i podał dłoń słodko się uśmiechając.
-Kojarzymy,kojarzymy! Wiedziałem,że skądś was znam-zaśmiał się Liam. Nie potrafiłam nic z siebie wykrztusić, nadal byłam cholernie zaskoczona.
-Widzieliśmy was dzisiaj na rozdaniu-powiedział Niall,boże jaki on jest piękny! Wszyscy są piękni,ale przy nim mam giętkie kolana.
-Serio? Ja jakoś nie pamiętam żebyście tam byli-odezwała się Bella
-A ja was chyba widziałam-dodała Louisa

~~Bella~~

To było niesamowite nigdy bym nie pomyślała,że kiedykolwiek ich poznamy. Siedziałam na kanapie,Mela najwidoczniej się rozluźniła bo rozmawiała z Niallem i świetnie bawili się w swoim towarzystwie
-Ej dlaczego siedzisz sama?-po chwili usiadł koło mnie nie kto inny tylko Harry
-A wiesz,nie ma nikogo kto by ze mną chciał posiedzieć,więc siedzę sama-lekko się do niego uśmiechnęłam
-Bella-powiedział
-Tak mam na imię-zaśmiałam się,nie do końca wiedziałam o co mu chodzi
-Bella znaczy Piękna-powiedział, a no ta faktycznie-Nie zaprzeczam jesteś naprawdę śliczna-zaśmiał się
-Przestań,nienawidzę komplementów-szturchnęłam go w ramię,zaraz robię się cała czerwona.
-Ja tylko stwierdzam fakt-powiedział i pocałował mnie w policzek
-Harry znasz ją zaledwie godzinę i już podrywasz?-usłyszałam pytanie ze strony Louisa,który właśnie stał z Louisom...ale się złożyło Louisa i Louis.
-A ty co?-odegrał się na co ten pokazał mu język-Kawa?-zapytał
-Kawa-uśmiechnęłam się i razem z Harrym udaliśmy się w stronę kawiarenki,która była na parterze,niedaleko wyjścia z budynku.

________________________________________
Wena nie odstępuje ;) Mam nadzieje,że was to chociaż trochę zaciekawiło ;>

Komentujcie!

Martu♥

Rozdział 2

~~Mela~~

Uwielbiałam naszych fanów. To dzięki nim zdobyłyśmy taką wielką sławę.
Kiedy weszłyśmy na scenę od razu wszystkie telefony, aparaty były skierowane na nas.
- Cześć wszystkim!- krzyknęłam. - Dziękujemy wam, że tu jesteście, to dla nas naprawdę dużo znaczy.
- Tak, jesteście najwspanialszymi fanami pod słońcem.- krzyknęła Bella.
- Dobra dziewczyny zaczynamy!- wrzasnęła Louisa i usłyszałyśmy dźwięk The Story Of Us.
Bardzo lubię tą piosenkę. Ogólnie wszystkie piosenki Taylor są ekstra.

~~Bella~~

Kiedy zaśpiewałyśmy rozległy się piski i krzyki.
- Dziękujemy wam, a teraz zapraszamy po autografy.- powiedziałam i usiadłyśmy przy długim stole.
Ochroniarze powoli przepuszczali dziewczyny. Bardzo lubiłam się z nimi spotykać. Dużo dla mnie znaczyły.

~~Louisa~~

Kiedy tak podpisywałyśmy te autografy zauważyłam 5 chłopców, którzy stali z boku i się nam przyglądali. Zignorowałam to, ale wydawali mi się znajomi.

~2 godziny później~

~~Mela~~

- Ja już mam dość na dzisiaj.- powiedziałam i rzuciłam się na kanapę. - Nie na widzę tych szpilek!
- Ty wszystkich szpilek nie na widzisz.- powiedziała Louisa i usiadła obok mnie.
- Ja nie rozumiem jak można w nich chodzić, ja wolę trampki. Są wygodniejsze.
- Już nie marudź tak.- powiedziała Bella i usiadła na fotelu.
- Ja za to nie na widzę tych sukienek.- stwierdziła Lou. Ja się na nią popatrzyłam.- No co?!
- Przecież ty nie masz na sobie sukienki tylko spodnie.- Bella zaczęła się śmiać, a Lou rzuciła we mnie poduszką.
- Melly to było dobre!- Isabella przybiła mi piątkę.
 Kiedy tak siedziałyśmy usłyszałam znaną mi melodię. Dzwonił mój telefon. Wstałam szybko i prawie potknęłam się o Belli nogi.
- A ty gdzie?! Zabić się chcesz?!- krzyknęła Lou.
- Telefon jej dzwoni.
- A o tak, jej telefon to najważniejsza, rzecz na świecie.
Dobiegłam szybko do przedpokoju i zaczęłam szukać mojej torebki.
- Louisa gdzie moja torebka?!
- Na szafce, obok okna.- Znalazłam..
"- Halo?
- Cześć Mela!
- Cześć Pati!
- Co tam u was, widziałam was dzisiaj w centrum.
- To czemu nie przyszłaś do nas?
- Miałam coś ważnego do załatwienia, a po za tym idę dzisiaj na koncert One Direction i ....
- CO?!
- Idę na koncert.
- I tak spokojnie o tym mówisz?! Wiesz jak ja ci zazdroszczę?!
- Myślałam, że Lili wam bilety załatwiła, bo to jest specjalny koncert.
- Nic o tym nie wiem, poczekaj chwilę... BELLA!!!!- wydarłam się a cały dom.
- Co się drzesz Pati ucho odpadnie?
- Pati idzie na koncert 1D!
- Co?!- zrobiła wielkie oczy.
- NO i podobno to jest jakiś specjalny koncert i myślała, że nam Lili bilety załatwiła.
- Nic mi nie wiadomo na ten temat, Louisy się nawet nie pytam. Zaraz do niej zadzwonię.... LOUISA gdzie mój telefon?!
- Co wy macie z tymi telefonami, w kuchni leży!
- Dobra Pati, to ja jeszcze do ciebie zadzwonię, papa.
- Papa."- rozłączyłam się i pobiegłam szybko do gabinetu sprawdzić informacje na temat tego koncertu.

~~Bella~~

Kiedy się dowiedziałam o tym koncercie musiałam szybko zadzwonić do Lili.
"- Halo?
- Hej Lili, wiesz o tym, że dzisiaj jest koncert One Direction?
- Wiem.
- I.....
- I na niego idziecie, to miała być niespodzianka, ale jak widzę ktoś mnie uprzedził.
- SERIO?!
- Tak.
- DZIEWCZYNY IDZIEMY NA KONCERT ONE DIRECTION!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- SERIO?!- do kuchni przybiegły dziewczyny.
- Tak, właśnie Lili mi powiedziała. O której jest ten koncert?
- O 17, ale macie być gotowe już o 16.
- Dobrze będziemy. Papa."- jestem taka szczęśliwa, że idziemy na ten koncert.
Pobiegłyśmy szybko na górę do garderoby i zaczęłyśmy szukać czegoś do ubrania.

~~Louisa~~

Nie przepadam za chłopakami z 1D, ale dla dziewczyn pójdę z nimi na ten koncert.
- Lou w co chcesz się ubrać?- zapytała się mnie Bella.
- Na pewno nie w sukienkę, ale szpilki mogą być.
- Ok to w takim razie ubierz to.- podała mi niebieski zestaw i poszłam do łazienki.
Kiedy wyszłam z łazienki dziewczyny były już gotowe. Bella była ubrana w to, a Mela w to.
- Widzę, że nie namówiłaś jej na szpilki?
- Nie.- powiedziała zrezygnowanie Bella.
Usiadłyśmy wszystkie na kanapie i czekałyśmy na Lilę.


---------------------------------------------------
Mam nadzieję, że drugi rozdział się podoba.
Razem z Martuu czekamy na komentarze, to dla nas bardzo ważne.
Nie wiem kiedy pojawi się 3, bo to zależy od Martu.

Zuśka&Martuu



Rozdział: 1

~~Bella~~

Zawsze uważałam,że życie nie jest proste,że zawsze kiedy do czegoś dążę mam pod górkę. Ale rok temu wszystko było jakoś inaczej z zwykłych nastolatek,które zwyczajnie chodzą do szkoły,mają zwyczajnych znajomych stałyśmy się rozpoznawalne na cały świat! Nie zawsze jest to fajne w końcu nie można tak z dnia na dzień zmienić swój stary tryb życia na ciągłe koncerty,autografy i fanów.
Miałam co do tego mieszane uczucia,ale wszystko się udało! I to dzięki Lili bo ona jako jedyna była za nami
-Dziewczyny gotowe?-zapytała stając w drzwiach naszego salonu,tam wprowadzałyśmy niewielkie zmiany w naszym wyglądzie-Szybciej bo znowu się spóźnimy-dodała
-Już,już-odpowiedziała Louisa, byłyśmy już ubrane (Louisa - <klik> Mela - <klik> Bella - <klik>)
Wyszłyśmy z naszej willi prosto do limuzyny,której szofer miał nas zawieść pod studio nagraniowe. Pracowałyśmy nas naszą pierwszą płyta noszącą tytuł One Love. Płyta miała oddać to co czujemy na co dzień i miałyśmy wielką nadzieje,że zdobędzie serca całego świata.
-Witajcie znowu-uśmiechnął się do nas Tom,pomagała nam w nagrywaniu,dawał dobre wskazówki
-Cześć Tom-Mel przytuliła mężczyznę
-Gotowe?-zapytał
-Jak najbardziej-odpowiedziałyśmy wspólnie
-W takim razie zaczynamy-otworzył drzwi do pomieszczenia dźwiękoszczelnego i gdzie każda z nas miała nagrać swoją jakby kwestię w piosence. Wszystkie piosenki pisałyśmy same,nikt nam nigdy nie pomagał,włożyłyśmy w to siebie same a przede wszystkim emocje,które towarzyszyła nam ich tworzeniu.
-Dziewczyny jesteście genialne,jak wy to robicie,że przy każdym zaśpiewanym słowie  ja odpływam do innego światu?-zapytał nas Tom,zawsze nas chwalił i wspierał,to cały Tom.

~~Mela~~

Granie na gitarze zawsze sprawiało mi wielką przyjemność,ale w tej chwili było to coś wspaniałego. Nigdy bym nie uwierzyła,że uda mi się wymyślić coś tak trafnego i,że razem z Lou i Bellą będziemy sławne. Szczerze to moje marzenia nawet o tym nie marzyły,a że mamy świetne głosy (tak uważała większość) to dlaczego nie mogłyśmy spróbować. A nóż się uda. I udało się.
-Każdy ma swój mały świat, a że ty odpływasz w nim akurat kiedy my śpiewamy to jednak musi coś znaczyć-zaśmiała się Louisa
-Wiecie przecież jak ja was kocham-Tom podszedł do nas i z wielkim uśmiechem na twarzy przytulił nas
-One to doskonale wiedzą-zaśmiała się Lila. A własnie Lila...bez niej w ogóle nie dałybyśmy rady,więc to właśnie jej jesteśmy cholernie wdzięczne za nasz odniesiony sukces.
-No chodź do nas-machnęła do niej Bella,ta podeszła i tym razem zrobiłyśmy grupowego misiaka.
-Dobra,dobra koniec przytulania wracamy do pracy-Tom lekko się od nas odsunął i kazał wracać do studia. Po nagraniu większości piosenek miałyśmy pojechać na spotkanie z fanami. Lubiłyśmy takie zbiorowe zebrania,ale czasami krzyki,wrzaski,piski przyprawiały nas o niezły ból głowy.

~~Louisa~~

Wsiadłyśmy do limuzyny i powoli udałyśmy się do Centrum Handlowego,gdzie miało na nas czekać ok 800 fanów,nawet nie wiecie jaka to jest radość widzieć tych wszystkich ludzi,którzy czekają,czasami nawet sypiają na miejscu zdarzenia,żeby tylko być pierwszym w kolejce do zdjęcia i,żeby jako pierwszy zdobyć autograf. Kocham naszych fanów,są najlepsi na świecie,jednak wiedziałam,że nigdy nie będziemy tymi najsławniejszymi. Dlaczego? Dwa słowa...One Direction. Ci chłopcy są fantastyczni i jednym z moich największych marzeń jest spotkanie ich i bycie na koncercie.
To co oni zrobili w ciągu dwóch lat,jest nieosiągalne! To chyba największy rekord na tym  świecie!
Chciałabym,żeby nam też się udało,żebyśmy się szybko nie znudziły,bo wiem,że czasami tak jest,że robi się nudno i wszyscy 'fani' postanawiają opuścić swoich idoli na kogoś ciekawszego,dla kogoś lepszego.
Wysiadłyśmy z limuzyny i udałyśmy się do CH. Stałyśmy za sceną na która za jakieś 5 minut miałyśmy wyjść
-Dziewczyny wchodzicie,potem Mel zaczyna mówić,Bella jej pomaga a na koniec wasz cover,życzę wam powodzenia-powiedziała Lila,no tak Lila nasza wspaniała menadżerka!
-Wchodzicie za 5...4...3...2...1...już!-powiedział męski głos,weszłyśmy na scenę i uderzyła w nas fala głośnego krzyku i pisku...

______________________________________________
Mamy nadzieje,że się podoba,jeśli chcecie poczytać inne nasze blogi :
Martu - <klik>
Zuśka -<klik> <klik>

Komentujcie !

Martu & Zuśka ♥

sobota, 17 listopada 2012

Prolog


~Każdy ma marzenia, ale trzeba być silnym, żeby je spełnić.~


" - MAM!!!! Założymy zespół!!!!- wrzasnęła Mela.
- No nie wiem.- powiedziała Bella.
- Nie ma mowy.
- Ale dlaczego, same powiedziałyście, że fajnie by było coś zrobić razem i tylko razem, więc czemu nie zespół?! Idziecie na to?- Melly wyciągnęła rękę do przodu.
- No niech ci będzie!- Bella położyła swoją na jej.
- Lou?- Mela zrobiła słodkie oczka.- No dobra, ale to musi być porządny zespół!"

No i dziewczyny zaczęły swoją przygodę z One Step. Na początku było trudno się przebić. Nagrały kilka piosenek, teledysków, wystąpiły kilka razy na dużych galach, założyły bloga i udało się. Przez jeden rok zyskały milion fanów na całym świecie. 
Teraz mieszkają razem, nagrywają płytę One Love i szykują się na trasę koncertową po Europie. 
Mam nadzieję, że im się wszystko uda.

Lila