niedziela, 8 grudnia 2013

Koniec.

Hej. Razem z Martuu postanowiłyśmy usunąć bloga :(
Stwierdziłyśmy, że był to wielki nie wypał, coś na spontana i  niestety nie wyszło...
Kiedy ja na niego patrzę to widzę wielką ... porażkę? Marta też już się poddała, więc innego wyjścia nie widzimy.
Jest mi trochę przykro, bo był to nasz wspólny blog, ale zastanawiamy się nad nowym, tylko, że o modzie. Nie wiem jeszcze czy to wypali.

Blog będzie dostępny jeszcze do 31 grudnia, potem go usuniemy. ;(

A teraz zapraszam do głosowania w naszej ankiecie :D >>>>>>>>>>>>>>>>.


zuśka

niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 8

~~Mela~~

Szłam razem z Nill'em, chyba z nim. Mój mózg do końca nie był świadomy wszystkiego. Pamiętam jedynie, że jak wchodziliśmy do windy to w holu stał Nathan i patrzył na mnie z pogardą. No nic to on sam zakończył ten związek. A tak w ogóle to był to związek?! Przecież jemu zależało tylko na pokazaniu sie. No nic koniec o nim, teraz trzeba sie zastanowić, gdzie ja do cholery jestem.
Przed chwilą szłam z blondynem, a teraz nic nie kojarzę. Mam tylko przebłyski głosu Is i chyba mówiła coś o Lou. 
Zamknęłam o oczy i odpłynęłam w krainę snów.

~~Bella~~ 

Kiedy zaniosłam rzeczy Niall'owi, zeszłam na dół i zaczęłam szukać Louisy. 
Nigdzie jej nie było. Ostatni raz widziałam ją z Louisem, więc na pewno nic jej nie jest. 
- Bella gdzie są dziewczyny? - zapytała sie mnie Lily.
- Mela w hotelu na górze, Lou gdzieś z Lou, a ja jestem tutaj, ale zaraz mnie nie będzie, bo jadę do domu.
- Dobrze, Harry!
- Tak? - poszedł do nas loczek.
- Odwieź Is do domu.
- Jasne. - odpowiedział Harry i chwycił moją rękę.
Wyszłam z nim na zewnątrz i nagle podjechała taksówka. Wsiedliśmy do środka i pojechaliśmy w stronę domu.
Całą drogę patrzyliśmy sobie w oczy i nawet nie zauważyliśmy kiedy dojechaliśmy. 
- Może wejdziesz? - zapytałam.
- Chętnie. - odpowiedział i weszliśmy do domu.
Zamknęłam drzwi i dalej patrzyliśmy na siebie. Nagle chłopak chwycił moją twarz w dłonie i pocałował. Na początku byłam w szoku, ale zaraz zaczęłam oddawać pocałunki. Harry podniósł mnie lekko do góry, a ja owinęłam nogi w pasie. Powoli szliśmy do góry. Weszliśmy do pokoju, loczek położył mnie na łóżku i zaczął ściągać ze mnie moją sukienkę......

~~Louisa~~

Obudziłam sie w objęciach Lou, a najlepsze jest to, że na ławce w parku. Wczoraj wyszliśmy na spacer po Londynie.
Spacerowaliśmy po parku i opowiadaliśmy o sobie rożne rzeczy. 
Cały czas byliśmy razem, śmialiśmy się i poznawaliśmy. Nie różnimy sie od siebie za bardzo. Mamy to samo poczucie humoru, uwielbiamy marchewki i co najważniejsze rozumiemy siebie.
Kiedy była 1 w nocy usiedliśmy na ławce, Lou obiął mnie i zaczął nucić jaką kołysankę. No i zasnęłam na ławce w parku. 
- Louis.
Brak relacji.
- Louis.
Znowu. 
- LOUIS!!!! - chłopak spadł z ławki. 
- Co?!
- Sapliśmy na ławce. 
- O jedną przygodę wiecej. - powiedział i usiadł obok mnie.
- O wiem! Zróbmy sobie zdjęcie, będziemy je robić w każdej chwili kiedy coś fajnego sie wydarzy! 
- Ok. - chłopak wyciągnął telefon i zrobił zdjęcie. 
- Czas sie zbierać, na pewno Bella sie martwi. 
*nie była bym tego taka pewna :D* 

~~Mela~~ 

Rano obudziłam sie ze strasznym bólem głowy. 
- Proszę to ci pomoże. - Niall podał mi butelkę wody i tabletkę. 
- Dziękuje i przepraszam za wczoraj.
- Nie masz za co przepraszać. 
- Po 1 nie wiem co robiłam, a po 2 zmarnowałam ci imprezę. 
- Nic się nie stało, a teraz leć sie ubrać i zawiozę cię do domu. - wzięłam ubrania, które leżały na krześle i poszłam do łazienki. 
Wzięłam szybki prysznic, przebrałam sie, uczesałam i wyszłam. Wzięłam do ręki buty, sukienkę i wyszliśmy z pokoju.
Zjechaliśmy windą na dół i na moje nieszczęście spotkaliśmy Nathana.
- O widzę, że noc się udała.
- CO?! - byłam zdziwiona tym co powiedział.
- Niall dobry jest w łóżku?
- Oszalałeś do reszty?! Nie spałam z Niall'em! Ja cię kocham! Nigdy bym ci tego nie zrobiła! - prawie płakałam.
- Mel spokojnie. - podszedł do mnie Niall. - Nie masz już co robić, tylko ją oskarżasz?!
- No tak, broń tą dziwkę.
- Co ty powiedziałeś?! - no i przyłożył mu w twarz.
- Niall! - chłopcy zaczęli się nawzajem okładać, aż w końcu przyleciał Paul i Max.
- Niall uspokój się. - Paul trzymał chłopaka, a Max Nathana.
- Paul zabierzmy go stąd. - powiedziałam do ochroniarza i wyszliśmy z budynku.
Nagle podjechało czarne auto i wiedliśmy do niego.
- Paul zawieź nas do kompleksu chłopaków. - wyciągnęłam chusteczkę i zaczęłam wycierać krew.
Dojechaliśmy pod dom i od razu weszliśmy do środka.
- Co się stało?! - zapytał się nas na wstępie Liam.
- Nie pytaj tylko daj apteczkę. - powiedziałam i zaprowadziłam Niall'a do salonu. Zayn chciał już coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- Nie pytaj. - Li podał mi apteczkę i zaczęłam opatrywać blondyna. - Dobra, żyć będziesz. Ja już pójdę. Pa chłopaki, dziękuję. - powiedziałam Niall'owi na ucho i pocałowałam w policzek.
Wyszłam z domu i na piechotę ruszyłam do domu, po drodze spotkałam uśmiechniętego Louis'a.
- Mel wszystko ok? - zapytał się, widząc moją zapłakaną twarz.
- Tak ok, Louisa w domu?
- Tak jest, ale na pewno ok?
- Tak. - odpowiedziałam i weszłam do środka.
Z salonu dochodziły jakieś krzyki. Ściągnęłam trampki i weszłam do środka. Na kanapie siedział Harry w samych bokserkach, a koło niego stała Louisa i Bella i się o coś kłóciły.
- Mela co się stało? - Lou mnie zauważyła i do mnie podbiegła.
- Ja, ja... - i się rozpłakałam na dobre.
Ja już tego nie rozumiem. Jak on mógł mnie tak nazwać?! I jeszcze Niall! Ja już nie daję rady.
On mnie skrzywdził, a ten stanął w mojej obronie. Jednego kocham, a do drugiego coś czuję. Jeden mnie uważa za dziwkę, a drugi.... No właśnie nie wiem co Niall do mnie czuje!

~~Bella~~

Obudziłam się rano w objęciach Harego. To było niesamowite. Przytuliłam się do niego bardziej, a on otworzył te swoje piękne zielone oczy.
- Cześć piękna, jak się spało?
- Znakomicie. - odpowiedziałam i pocałowałam go.
Leżeliśmy chwilę w łóżku i rozmawialiśmy o wszystkim. Potem wstałam i poszłam się umyć.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, uczesałam i wyszłam z pokoju.
Zeszłam na dół i weszłam do kuchni.
Harry już tam był i coś gotował.
- Co robisz kochanie? - zapytałam i usiadłam na wyspie kuchennej.
- Naleśniki. Proszę. - podał mi talerz z naleśnikami, polane były czekoladą, bitą śmietaną, a na tym były maliny.
 Usiadłam w salonie na kanapie, a loczek obok mnie. Włączyliśmy TV i zaczęliśmy konsumować to pyszne śniadanie.
Kiedy już zjedliśmy, przytuleni do siebie zaczęliśmy oglądać jakiś film.

~~Louisa~~

Weszłam do domu, ściągnęłam buty i weszłam do salonu. To co tam zobaczyłam totalnie mnie rozwaliło. Is i Harry przytuleni do siebie oglądali jakieś romansidło.
- Bella?! - krzyknęłam, a dziewczyna podskoczyła.
- Wystraszyłaś mnie. - powiedziała i podniosła się z kanapy.
- Co wy robicie?! I czemu on się w samych..... NIE NIE zrobiłaś tego!!
- Tak Lou zrobiłam, a tak w ogóle to co cię to obchodzi?!
- Nie spodziewałam się tego po tobie, prędzej po sobie, ale nie po tobie!
- A co ja już nie mogę się przespać z chłopakiem?!
- Ja ci nie zabraniam, ale chyba są jakieś granice! Znacie się zaledwie 2 tygodnie i już nim śpisz?!
- Nie jesteś moją matką, żeby mnie osądzać! - kłóciłyśmy się chwile, aż zauważyłam zapłakaną Melę, która stała w drzwiach.
- Mela co się stało? - podbiegłam do niej.
- Ja, ja.... - rozpłakała się jeszcze bardziej i do mnie się przytuliła.
- Nathan ci coś zrobił? - zapytała się jej. Nic nie odpowiedziała tylko, jeszcze bardziej zaczęła płakać.
Nagle zadzwonił komuś telefon. Harry poleciał na górę go odebrać, bo to był jego.
Za chwilę wrócił już ubrany.
- Dziewczyny ja lecę, chłopcy zwołali jakąś ważną naradę. - powiedział i wybiegł z domu.
Zaprowadziłam Melę do jej pokoju. Położyłam na łóżku i wyszłam.

~~Harry~~

Po telefonie chłopaków szybko pojechałem do domu.
Wszedłem do środka i od razu poszedłem do salonu. Na kanapie siedział Zayn, Louis i Niall z podbitym okiem. Na fotelu siedział Liam.
- Hej co jest? - zapytałem i usiadłem na drugim fotelu.
- Mamy mały problem. - powiedział Liam. - Nathan oskarżył Niall'a o pobicie.
- CO?!
- Niall wytłumacz mu.
- Co mam tłumaczyć? Przywaliłem mu kilka razy i już.
- Czemu? - zapytałem.
- Bo obraził Melę!
- Ale Niall też jest nieźle obity.
- Ale on zaczął. - powiedział Liam.
No to mamy problem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czołem wszystkim! Co tam u was? Jak wakacje?
Wiem rozdział się pojawił późno, ale koniec roku, był trudny, brak weny, teraz wakacje i laptopa trudno zdobyć ☺
No nic ja już nie zanudzam. Zachęcam tylko do komentowania.
Następny rozdział piszę Martuu, a ona na razie jest w górach bez internetu, więc nie mam pojęcia kiedy następny.

Zapraszam też na moje blogi:
- W obiektywie aparatu
- Friends Forever ♥
- Amour de problemes

zuśka ☺




sobota, 18 maja 2013

Rozdział 7 cz. II

Byłyśmy juz gotowe na dzisiejsze wyjście,wprowadziłyśmy tylko ostatnie poprawki i ruszyłyśmy w stronę miejsca gdzie miała odbyć się gale,oczywiście jak zawsze prawie się spóźniłyśmy,ale chyba nie byłyśmy ostatnie bo kiedy nasza limuzyna zatrzymała się na podjeździe od razu za nami zatrzymał się niewielki czarny bus a równocześnie z nami wyszli też znani nam chłopcy,otrzepali się i wyprostowali.
- Witamy-powiedział do nas Louis i podszedł jako pierwszy szeroko się uśmiechając na co my zareagowałyśmy podobnie.
- No co jak co, ale uśmiechy macie piękne-stwierdził Zayn no tak po prostu się zgrywa
- Wiecie, że jesteśmy nominowani w tej samej kategorii?-zapytała Louisa która właśnie stała niedaleko Liama
-Tak! Jestem ciekaw kto tak na prawdę wygra-Niall puścił do nas oczko próbując się upodobać
Ruszyliśmy czerwonym dywanem prosto do budynku ja szłam ostatnia, a po chwili ktoś do mnie dołączył
- Ślicznie wyglądasz-powiedział znany mi zachrypiały głos,podniosłam wzrok i zobaczyłam śliczny uśmiech lokersa,uśmiechnęłam się lekko przy tym rumieniąc,nie codziennie dostaję takie komplementy od chłopaka i to przystojnego chłopaka, nie oszukujmy się każdy z nich miał w sobie coś wyjątkowego co przyciągało dziewczyny jak magnesy...

~~Mela~~

Próbowałam zachowywać się normalnie, ale myśl, że mam spotkać na tej gali Nathana troche mnie przerażała i jednak nie chciałabym stanąć z nim twarzą w twarz,mam nadzieje,że tak się nie stanie
- Ej wszystko w porządku?-usłyszałam głos znanego mi blondyna
- Tak,wszystko gra-odpowiedziałam mu obojętnie ze spuszczoną głową
- No własnie widzę,że jest nie najlepiej,może jakoś ci pomóc co?-zapytał mnie ponownie widac było,że trochę się o mnie martwi,mimowolnie sie uśmiechnęłam
-Nie musisz,ale dziękuję-odpowiedziałam mu. W końcu udało nam się jakimś cudem dotrzeć na swoje miejsca,stoliki mieliśmy dosłownie obok siebie.
Były one pięknie ozdobione, alkoholu jak zawsze nie brakowało,stwierdzam iż to może być jeden z najbardziej udanych wieczorów dotychczas w naszej karierze...

~~Louisa~~

Siedziałyśmy niedaleko chłopaków co jak dla mnie było całkiem w porządku bo mogłam się chwilę popatrzeć na Louisa,który swoim zachowaniem ździebko przypominał mnie,nie dość,że był zabójczo przystojny to jeszcze ten charakter i humor...no nie czasami człowiek może się rozmarzyć
- LOU!-Bella pstryknęła mi palcami przed nosem ja od razu się otrząsnęłam
- Hmm?-zapytałam zdezorientowana spoglądając na ich twarze-No co?-zapytałam jeszcze raz. W tym samym momencie po pomieszczeniu w którym się znajdowaliśmy rozległ się głos prowadzącego który powoli przechadzał się pomiędzy stolikami. Spojrzałam w stronę chłopaków,którzy byli najwidoczniej zajęci jednak coś dostrzegłam, a mianowicie wzrok kogoś na Bellę. Harry? Co on robi? Jego mina była jedno znaczna jednak Bella nie zwracała nawet na to uwagi,patrzyła w innym zupełnie kierunku.
- Bella...-chciałam coś powiedzieć jednak hałas był trochę za głośny
- Powiesz mi potem-szepnęła tylko i znowu sie odwróciła się gdzieś w prawo rozglądając po twarzach ludzi. Nigdy bym nie przypuściła,że znajdę się w takim miejscu. Nie mogłam w to uwierzyć,że poznam gwiazdy światowych branż. Oczy same wychodziły mi z orbit kiedy widywałam kolejno każdą osobę która wcześniej mogłam tylko usłyszeć w telewizji.
- Lou!-szturchnęłam mnie Mel
- Hę?-odezwałam się tylko ociągając swój wzrok od tych wszystkich znanych mi postaci
- Mogłabyś zamknąć buzię jak rozglądasz się po sławach...myślisz dlaczego oni się tak szczerzą?-zaśmiała się widząc dziwną mimikę mojej twarzy
- Sorry,ale zobacz tylko ile ich tutaj jest-wskazywałam zachwycona na kolejne osoby które tylko chichotały
- Ciii...zaczyna się-pisnęła Bella szturchając teraz Melę w jej rękę. Usiadłyśmy prosto. Poprawiłam sukienkę i uniosłam lekko nos do góry utrzymując się w powadze i zatrzymując w sobie błogi spokój. Odwróciłam powoli głowę w lewo i delikatnie sie uśmiechnąłem. Louis zrobił podobnie co odrobinę mnie rozbawiło. Parsknęłam cichym śmiechem,ale w końcu uspokoiłam się na dobre.

~~Mela~~

Gala rozpoczęła się punktualnie jednak mimo tego,że wiedziałam,że jednak powinnam zachować się w miarę normalnie moje myśli nadal wybywały gdzies daleko w stronę Nathana. Nawet nie chce go tutaj spotkać. Boję się spojrzeć w jego oczy które teraz pewnie będą przesiąknięte nienawiścią. Nie rozumiem...było tak dobrze,czuliśmy się razem wspaniale i nagle wszystko prysnęło? Nie wierze,że to tylko i wyłącznie wina tego. Może menadżer go namówił? Dlaczego ja robię sobie nadzieję?!
- A teraz czas na nominację w kategorii Najmłodszy Zespół Roku! - powiedział prowadzący i wyciągnął zza swoich pleców kopertę. Potem odczytał kolejno nazwy zespołów nominowanych - One Direction,Little Mix...-z chwili na chwilę stres wzbijał sie na szczyty w moim ciele- i...One Step!-skończył na nas. Nie miałysmy szans. Dlaczego? My działamy za krótko i mimo tego,że jesteśmy rozpoznawane zdążyłyśmy się pogodzić,że są od nas o wiele lepsi.
- A nagrodę zdobywa...-powiedział jeszcze raz otwierając kremową kopertę. Przeciągał to
- Na pewno nie my-wyszeptała do mnie Louisa która była pewna tego co mówi
-...ONE STEP!-dodał jeszcze donośniej z szerokim uśmiechem. Co?! Jak to możliwe?! Jak to my?! Momentalnie wszystkie trzy wstałyśmy, a Louisa nadal dławiła się swoich napojem.
- ŻE JAK?!-prawie krzyknęła. W pomieszczeniu rozległy się ogromne brawa, a wszyscy spoglądali na nas...
Nie wierzę w to...
Powoli posuwałyśmy się w stronę sceny rozglądając na wszystkie strony. Byłyśmy bardziej zaskoczone niż zadowolone bo nadal nie mogłyśmy uwierzyć,że wygrałyśmy z takim zespołem jak One Direction! Odebrałyśmy nagrodę i teraz czas był na krótką przemowę. Louisa delikatnie pchnęła Bellę do przodu bo tylko ona była w stanie coś z siebie wykrztusić
- Em...-zaczęła nieśmiało,ale kiedy spojrzała w stronę chłopaków i zobaczyła ich uśmiech od razu się rozluźniła- Wow...-zaśmiała się i spojrzała na naszą dwójkę stojąca po jej prawej jak i lewej stronie. - Ciężko jest nam uwierzyć w to,że tutaj stoimy i,że ta nagroda należy do nas....-dodała- Co mam powiedzieć? Mogę tylko podziękować wszystkim tym którzy nas wspierali,naszym kochanym fanom który na nas głosowali i tym bez których nie byłoby nas tutaj. Jesteście wspaniali!-uśmiechnęłyśmy się szeroko, a potem Lou uniosła statuetkę bardziej ku górze na co na chwilę znowu rozniosły się gromkie brawa. Nie wracałyśmy na swoje miejsca, raczej ruszałyśmy za scenę gdzie miałyśmy przygotowac się do występu. Zatrzymałyśmy się przy garderobie i po chwili usłyszałyśmy czyjeś wołanie...

~~Bella~~

Złapałam klamkę drzwi od garderoby i już chciałam ruszyć przed siebie kiedy Mela i Louisa się zatrzymały. Nie do końca wiedziałam o co chodziło,ale po chwili do moich uszu dobiegły czyjeś męskie głosy
- Gratulacje-powiedzieli chłopcy którzy najwidoczniej byli tak zadowoleni jak my
- Gratulujecie nam? Serio? Myślałyśmy,że będziecie nam teraz skakali do gardeł-głos zabrała Louisa
- Do gardeł? Zwariowałaś już kompletnie?! Jasne,że nie! Nauczyliśmy się przegrywać-Harold tylko obdarzył nas szerokim uśmiechem wypowiadając to zdanie
- Serio? Dobrze wiedzieć,że nie straciliśmy wsparcia. Prawda Mel?-szturchnęłam ja lekko w ramię,żeby w końcu sie odezwała
- A...no tak-usmiechnęła się sztucznie i potem znowu spuściła głowę lekko w dół. Widac było,że była lekko przybita tą sprawą z Nathanem,ale co my mamy zrobić? Możemy tylko wspierać ją,ale coś kiepskie z tego rezultaty...niestety.
- Teraz występ?-usłyszałyśmy kolejne pytanie tym razem padające z ust naszego mulata
- Tak,tak...a wy kiedy wchodzicie? Nie pochwaliliście się nawet-zaśmiałyśmy się razem na co chłopaki zareagowali tak samo.
- Dziewczyny!-z zza drzwi do moich uszu dostał się głos Liliany- Chyba już czas nie uważacie?-zapytała tylko spoglądając swoimi oczami na chłopaków
- Racja...idźcie się przygotować. Widzimy sie na After Party! Na razie- głos za resztę chłopaków przejął Louis. Pomachali nam tylko i życzyli powodzenia. To miło z ich strony,że zachowują się wobec nas w taki, a nie inny sposób. Może to tylko litość...sama nie wiem,ale lubię ich. Są inni niż ci chłopcy których znam. O wiele ciekawsi i ciężcy do rozgryzienia.

Weszłyśmy do garderoby i zaczęłyśmy nasza kompletną przemianę w 'złe dziewczynki' Każda z nas miała na sobie coś ostrzejszego niż jakies tam zwyczajne dziewczęce sukieneczki (Louisa Bella Mela) Wszystko wyglądało w miarę dobrze. Związałyśmy nasze włosy w wysokie kucyki i przejrzałyśmy się w lustrze.
- No,no,no...wyglądamy świetnie!-powiedziała uradowana Louisa i faktycznie miała rację. Czarne,białe jak i szare kolory idealnie podkreślały nasz kolor skóry i oczu. Było idealnie!
Poprawiłyśmy ostatnie detale w swoim wyglądzie i już miałyśmy wchodzić ktoś nas zatrzymał.
- Połamania nóg - powiedział do nas Louis z uśmiechem wymijając nas ze swoją grupką przyjaciół
- Powodzenia wyszeptał w moim kierunku Harry i uśmiechnął się uroczo co spowodowało,że na mojej twarzy pojawiły się dwa czerwone rumieńce
- Wszystko ok ? - Louisa machnęła mi dłonią przed oczyma, a ja próbowałam się otrząsnąć.
- Tak...tak...jest, w porządku - odpowiedziałem jej. Ci chłopcy są tacy czarujący i inni.
- Gotowe? - zapytał nas dźwiękowiec stojący nieopodal z dużymi słuchawkami na uszach
- Tak - odpowiedziałyśmy równo i już po chwili mogłysmy stać na scenie śpiewając cover piosenki Jessy J

~~Louisa~~

Po ukończonym występie opuściłyśmy scenę, a sama gala dobiegła końca po godzinie. Na zegarze wybiła godzina 22, a my musieliśmy zaliczyć jeszcze After Party. No tak, nogi bolały mnie cholernie,ale nie mogłam już na to nic poradzić
- Lou! Co ty wyprawiasz?! - pisnęła przerażona Mela widząc jak idę po tym znanym czerwonym dywanie na boso z butami w dłoni. Bella od razu parsknęła śmiechem
- No co? Myślałas,że będę się męczyła? Chyba sobie żartujesz! Nogi mi zaraz odpadną - powiedziałam do niej. Byłam bardzo dobrze znana z tego typu sytuacji i co najlepsze nie wstydziłam się tego,że fotoreporterzy mogą uchwycić moje stopy bez butów i juz jutro będą pisać o tym w gazetach. Lubię zwracać na siebie uwagę.
Wsiadłyśmy do limuzyny rozsiadając się wygodnie
- Nareszcie koniec tej drętwej atmosfery - powiedziała Bella i wygodnie rozsiadła się na miękkim fotelu biorąc małą butelkę wody do swojej dłoni
- Racja - odpowiedziałam przeciągając się. Spojrzałam w kierunku Mel, która siedziała przy oknie zupełnie odcięta od świata realnego - Mela nie mów,że ty jeszcze się przejmujesz tą sprawą z Nathanem, błagam cię, ni możesz się nim zamęczać do końca życia. Dupek nie był ciebie w ogóle wart! - skomentowałam tylko na co Bella objęła Mel swoim ramieniem
- Louisa ma rację, nie możesz ciągle żyć przeszłością pogódź się z tym,że...
- Że Nathan nie chce ze mną być bo mnie już nie kocha! - wydarła sie na nas. Na chwilę zapadła chwila trochę nieoczekiwanej ciszy. - Przepraszam...po prostu nie rozumiem jak tak nagle mogłam mu sie odwiedzić... - powiedziała już ciszej wtulając swoje ciało w ciało Belli która głaskała jej głowę
- Spokojnie, będzie dobrze, obiecujemy ci to - przy tych słowach które wypowiedziała Bella spojrzałyśmy we dwie na siebie. Mamy nadzieje,że będzie dobrze...

                                                                      ***

- Myśleliśmy,że was nie będzie, korki czy jak? - zapytał Liam stając na przeciwko nas z drinkiem w ręce i uśmiechając się szeroko. Spojrzałam na Melę jednak ta pokiwała tylko przecząco głową - Może się napijecie? - zapytał po chwili
- Ja z chęcią! - Mela podniosła rękę ku górze i po chwili już trzymała napój z procentami w dłoni - Pójdę usiąść - dodała tylko na co my wyraziłyśmy zgodę.
- Trzeba ją obserwować - wyszeptałam do Belli która zgodziła się i ruszyła za Mel

~~Bella~~

Szłam dosłownie za nią nie tracąc z niej wzroku. Nie chciałabym,że zrobiła cos głupiego, a znając Mel to jest do tego zdolna.
- Gdzie ty się wybierasz? -drogę zatamował mi Harry który pojawił się tak nagle,że odskoczyłam kawałek kładąc swoją dłoń na klatce piersiowej
- Boże Harry...nie strasz mnie proszę cie - powiedziałam prawie sycząc. Nie lubiłam kiedy ktoś mnie straszył i to w taki sposób.
- Przepraszam - zmarszczył brwi i spojrzał na mnie
- Nie to ja przepraszam, nie powinnam teraz tak reagować, ale jestem trochę - wyjrzałam zza niego i nie mogłam nigdy dostrzec blondynki - Nosz kurde - powiedziałam pod nosem z zaciśniętymi zębami
- Co? - zapytał mnie nagle znowu wybijając z rytmu
- Nie, nie...nic
- Jesteś tajemnicza - uśmiechnął się do mnie szeroko na co nie potrafiłam zareagować inaczej niż duże rumieńca na policzkach  - Chciałbym wiedzieć o tobie więcej - dodał potem
- Harry ja... - mówiłam jednak w tej chwili zadzwonił mój telefon - ... musze odebrać - powiedziałam i odeszłam kawałek przykładając telefon do ucha
- Gdzie ona jest? - usłyszałam głos Louisy w aparacie który odebrałam.
- Zgubiłam ją
- CO ?! JAK TO ZGUBIŁAŚ?! - zaczęła się drzeć. No tak może miała rację, że powinnam ją obserwować,ale to wina Harrego!

                                                          *Kilka godzin później*

- Mela coś ty ze sobą zrobiła! - pisnęła widząc jak dziewczyna kiwa się na prawo i lewo. Nie stałam sama, za mną od razu był Niall który tez martwił się o Melę i chyba widział jej dziwne zachowanie dlatego przyłączył się do poszukiwań - Trzeba ją stąd wziąć, ona ledwo żyje! - powiedziałam do blondasa
- Ja to zrobię, na górze jest hotel. Wynajmę pokój i zostanę z nią nawet przez całą noc, byle tylko była bezpieczna - to bardzo miłe z jego strony,że tak się zachował. Usmiechnęłam się do niego i przykucnęłam przy pijanej Mel
- Teraz pójdziesz z Niallem - powiedziałam do niej na co Mel tylko pokiwała twierdząco głową.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo was przepraszam,że nie było rozdziału przez tak długi czas, ale wiecie sama mam też dwa blogi i ciężko było mi sie skupiac tak na wszystkich :)

Podobało się? Komentujcie <3

Moje blogi: <klik> <klik>

Martu♥

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 7 część I

Dziewczyny gadały z chłopakami, więc usiadłam na kanapie i zadzwoniłam do Nathana.
"- Halo?
- Hej Nathan.
- Hej, dobrze, że dzwonisz musimy pogadać.
- Ja właśnie też w tej sprawie dzwonie.
- Dobra to zacznij.
- Chciałam się ciebie zapytać czy nie zapomniałeś mi o czymś powiedzieć co jest związane z waszym nowym teledyskiem!
- Nie, nie zapomniałem.
- No nie wydaje mi się! A o tym, że będziesz całować się z jakąś blondynką?!
- Melly posłuchaj to moja praca iii
- Nie mój drogi! Twoja praca nie polega na całowaniu się z jakąś laską!!
- Nie krzycz na mnie! Ty pewnie w swoim teledysku też z jakimś kolesiem będziesz się całować!
- NIE! Nie zrobiłabym tego, ponieważ wiem,że mam chłopaka!
- Ok, to w takim razie już go nie masz!
- CO?!
- To, że z tobą zrywam. Mam już tego dość! Nara.
- Nathan?" - CO?! On ze mną zerwał?! To niemożliwe! Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Podwinęłam kolana i schowałam w nie głowę.

~~Louisa~~

Zaczęłyśmy z chłopakami śpiewać sobie różne piosenki i postanowiliśmy, że nagramy tak na próbę jakąś znaną piosenkę. Wypadło na to, że mamy wybrać jakąś ich piosenkę.
- Dobra Louisa wybieraj!- powiedział Zayn.
- CO?! Dlaczego ja?! Bella!
- CO?! NIE!!
- Dobra to mam pomysł. MELA!!!!!!- wrzasnęłam tak, że aż biedny Harry podskoczył. - Gdzie ona jest?- zaczęłam się rozglądać.
- Na kanapie siedzi.- powiedział Niall.- podeszłam do niej i zauważyłam, że płacze.
- OMG Mela co ci jest?! BELLA chodź tu szybko.
- Co się stało?
- Ona płacze!- zaczęłam panikować.
- CO?! Melly co się stało?- Bella ukucnęła przy niej. Chłopcy chyba zauważyli, że coś się stało, bo zaraz podeszli.
- Co się stało?- zapytał się Liam.
- Nie wiemy nic nie mówi. - stwierdziłam.
- Mela no powiedz co ci szkodzi.- powiedział Louis.
- On, on ....- zaczęła, ale wybuchła głośnym płaczem.
- Jaki on? - zapytał się Harry.
- Daj jej dokończyć!- krzyknęłam.
- Nathan, on, on...- no i znowu.
- CO ON DO CHOLERY CI ZROBIŁ!!!!- wrzasnęłam.
- ZERWAŁ ZE MNĄ!!!!! TO MI ZROBIŁ!!!!- krzyknęła. Ja szybko się ogarnęłam i usiadłam obok niej na kanapie.
- Melly nie płacz, on nie jest tego wart.- powiedziałam.
- Ale ja go kocham!- no co za palant. Powinien teraz taką wielką marchewką dostać.
- Mela czy ja dobrze myślę, ty chodziłaś z Nathanem z The Wanted?- zapytał się jej Harry.
- Tak.- powiedziała cicho. Chłopcy dziwnie poczerwienieli ze złości na twarzy.
- A wam co? - zapytałam się.
- Nic po prostu nie trawimy The Wanted.- stwierdził Liam. Niall jakoś tak dziwnie patrzył na Melly. Coś mi tu nie pasuje. Z jednej strony widać w jego oczach złość i smutek, a z drugiej zadowolenie. No tak BRAWO Louisa kolejna genialna teoria Niall Horan zakochał się w Melanii Torn. BRAWA!!! Wali mi już totalnie, chyba za dużo marchewek. Co ja gadam?! Za dużo marchewek?! Naprawdę mi wali!
- Dobra Mela zbieramy się. Musisz ochłonąć jutro gala.- powiedziała Bella. No tak ona nad wszystkim panuje! Niech Bóg jej w dzieciach wynagrodzi. Co ja do cholery pieprze, ale to było dobre.
- Louisa nad czym tu tak myslisz?- Zayn popatrzył się na mnie.
- O dziecieach.- powiedziałam tak bezmyślnie.
- CO?!- wytstrzeliła Bella.
- Nie nic. Teorie układam, a nie ważne.
- Jak ty teorie zaczynasz układać to jakiś kosmos!- powiedziała. - Ostatnio co to było? A już wiem "Jeżeli ciało A przyciąga ciało B, to ciało C się nie wpierdala".
- Dobre!- powiedzieli zgodnie chłopcy.
- To nie ja, to teoria Melly. Wpadła na to jak próbowała zrozumieć fizykę.
- Spoko.- powiedział Zayn.
- Dobra dziewczyny my się zmywamy. Pa chłopcy.- powiedziała Lila.
- Cześć!- pomachali jej.
- To cześć, do zobaczenia jutro.

~~Bella~~

Jak on mógł z nią zerwać?!
Nie lubiłam go, ale no bez przesady. Mela jest wrażliwa i teraz będzie z miesiąc na pewno załamana.
Dupek! Totalny dupek!

W samochodzie Melly normalnie siedzi po środku, a teraz usiadła przy oknie i patrzyła w dal.

Kiedy dojechałyśmy pod domu, Louisa pobiegła szybko do domu. Tej też chyba coś dolega.
- Bella nie ma marchewek, więc idę je kupić! Nara! - krzyknęła i szybko pobiegła do warzywniaka na rogu.
Dom wariatów!

Weszłam do środka i usłyszałam pierwsze słowa "Warzone".
No tak teraz będzie się katować ich piosenkami o zdradach itd.

Usiadłam na kanapie i włączyłam pierwszy lepszy program muzyczny. Wypadło akurat na MTV Live.
" Drodzy fani One Direction i nie tylko!
Jutro o godzinie 18 odbędzie się gala rozdania nagród!
Chłopcy wystąpią ze swoim nowym singlem LWWY!!!
Są tez nominowani do Najmłodszego Zespołu Roku!
W tej kategorii będzie z nimi konkurować nowy zespół One Step!
Jest to girlsband składający się z trzech dziewczyn: Isabelle White, Melanii Torn i Louisy  Art!
Dziewczyny założyły zespół rok temu, a na Twitterze każda z nich ma już po 4 miliony obserwujących!
Zobaczymy kto wygra jutrzejszego wieczoru!"

Nie spodziewałam się, że będzie o nas tak głośno.
- Jestem! - do salonu wpadła Louisa
- Przed chwila mówili o nas w wiadomościach.
- Serio i co powiedzieli? - zapytała i usiadła na fotelu.
- Że to młody zespół i konkurujemy z One Direction!
- Aha! Ciekawe kto wygra?
- Nie wiem, ale oni mają więcej fanów.
- Nie była bym tego taka pewna. - powiedziała i poszła do kuchni. - Lily nie ma?
- Nie pojechała uzgadniać wszystko z zespołem.
- Aha, a Mela?- wróciła z marchewką w ręce.
- Katuje się The Wanted.
- Biedactwo, ej oni też będą na tej gali?!
- Nie wiem! Jak będą to będzie tragedia! -powiedziałam i położyłam na kolanach laptopa. Lou usiadła obok mnie i zaczęliśmy przeglądać stronę tej całej gali.
" Jutro o godzinie 18.00 na czerwonym dywanie m. in. stanie Katy Perry, Rihanna, Justin Bieber, Taylor Swift - czytałam na głos.- One Direction, Maroon 5, Coldplay, One Step i The Wanted."
- No i kolejna tragedia.- powiedziała Louisa.
- I to jaka- siedziałyśmy cicho, nie wiedząc co powiedzieć.
- Bella mi przećwiczyłyśmy tylko 2 razy.
- Wiem, mam nadzieję, że Mela nie straci głosu.- powiedziałam i zaczęłam oglądać jakiś film.

~~Mela~~

Ja tak nie mogę! Ja go kocham!
To nie miało tak wyglądać. Miałam tylko z nim na ten temat pogadać, a nie od razu rozstawać.
Nie wiem jak to teraz będzie.
Może dziewczyny mają racje.
Dobra trzeba się wsiąść w garść.

Wyłączyłam radio, wzięłam notatnik i poszłam do muzycznego pokoju.

Usiadłam na fotelu i wzięłam do ręki ulubioną czarną gitarę. Zaczęłam grać powolną melodię, aż w końcu wpadły mi do głowy pewne słowa. Wzięłam czystą kartkę, długopis i zaczęłam pisać.


Dzisiaj napiszę smutną piosenkę
Będzie naprawdę długa
I wszyscy będą mogli zobaczyć
Że jestem bardzo nieszczęśliwa

Nie to nie wyjdzie. Poćwiczę piosenkę, którą mamy śpiewać na gali.
Puściłam melodię z komputera i usłyszałam pierwsze dźwięki "The Power of Love".
Kiedy skończyłam usiadłam z powrotem w fotelu i odpłynęłam w krainę snu.

~~Louisa~~

Ja chyba już omamy słuchowe mam. Nie dość, że mi już totalnie wali to jeszcze słyszę jak by ktoś śpiewał naszą piosenkę.
- Lou, a tobie co?
- Bella mi chyba coś jest, ja słyszę jak Melly śpiewa.
- Co?!
- No! Wali mi już totalnie.
- Poczekaj..
- Co?
- Mi chyba też odwala, bo ja też ją słyszę.
- Chwała Bogu. Nie odwala mi!- zaczęłam tańczyć taniec szczęścia.
- Ta jasne.- powiedziała Is.
- No, bo skoro ty to słyszysz to ze mną nie jest tak źle.
- Tragedia.- przekręciła oczami i wróciła do oglądania filmu.
Usiadłam z powrotem i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~Bella~~ 

Przeciągnęłam się i spojrzałam na wyświetlacz komórki.
!3.00
Aha, spoko.
CO?!
- Louisa!!!!!!
- Co się drzesz?!
- Jest 13, a o 16 musimy być gotowe.
- Oj tam, oj tam ja ubiorę się w minutę.- powiedziała i zamknęła znowu oczy.
- Jak chcesz, ale ja nie będę ubierać cię na ostatnią chwile.
- OK!- poszłam do góry i od razu skierowałam się do garderoby. Tam zastałam uśmiechniętą Melanię.
- Hej czemu nas nie obudziłaś?
- Bo słodko spałyście, a po za tym przygotowałam wam już ubrania.- powiedziała i wskazała na trzy zestawy. Ja, Lou i Mela.
- Dziękuje.- powiedziałam i poszłam do łazienki.


-----------------------------------------------------------------
Cześć wszystkim!
Po pierwsze przepraszam was, że nie dodawałyśmy tak długo, ale a ni ja, a ni Martu nie miałyśmy pomysłu. No, ale dzisiaj narodziła się u mnie wena, więc musiałam to wykorzystać.
Pozdrawiam zuśka :*

A zostawcie po sobie komentarz;)

zuśka & Martuu




środa, 28 listopada 2012

Rozdział: 6

-Mela powiesz coś cz nie? Nie mam daru,żeby domyślić się o co ci chodzi!-krzyknęłam Bella,ja usiadłam koło niej na łóżku i próbowałam uspokoić jej ciągłą panikę. Nie wiedziałam o co znowu jej chodzi.
-Dobra już spokojnie-przytuliłam ją-A teraz powiedz co się stało-dodałam,ta podała mi laptopa a potem włączyła link z nowym teledyskiem The Wanted na którym Nathan całował się z jakąś blondynką
-I to tyle?-zapytałam spoglądając na zapłakaną twarz dziewczyny
-I o to tyle płaczu?-wtrąciła Bella
-Wy tego w ogóle nie rozumiecie,on się z nią całował! Nic mi nie powiedział,że będzie coś takiego,nie powiadomił mnie! Jak mógł-płakała dalej,tym razem Bella usiadła po drugiej stronie i przytuliła ją do siebie
-Nie przejmuj się-powiedziała-Pogadacie o tym i wszystko sobie wyjaśnicie,będzie dobrze-uśmiechnęły się lekko do siebie
-Może macie rację? Za dużo panikuje-wytarła łzy
-Chcesz marchewkę?-zapytałam ją ja
-Nie dzięki-zaśmiała się
-Dobra to my spadamy pewnie jesteś padnięta tak samo jak my,więc dobranoc-dodałam i razem z Bellom  opuściłyśmy skromne progi jej pokoju i udałyśmy się do siebie

~~Bella~~

Nie rozumiałam paniki Meli, w końcu to był tylko nic nieznaczący całus,a ona od razu zaczyna płakać,że ją zdradził. Jeszcze nic się nie stało. Oczywiście nie bronię Nathana,powinien jej powiedzieć w końcu są parą,więc nie może sobie tego tak po prostu olewać i nic jej nie mówić. Mela jest bardzo wrażliwa może też dlatego tak bardzo się tym przejęła,nie wiem. Z moich rozmyśleń wybił mnie dźwięk mojego telefonu,bez spoglądania na to kto dzwoni odebrałam.
-Hallo?-powiedziałam do telefonu
-Hej Bella, z tej strony Harry-usłyszałam znany, zachrypiały,miły głos
-Harry? Jak ty...skąd masz mój numer?-zapytałam,no nie powiem byłam strasznie zaskoczona w końcu nie przypominam sobie,żebym kiedykolwiek mu go podawała
-Ma się znajomości-usłyszałam jego chichot
-Ach tak!
-Na serio to Lila mi go podała-powiedział
-A to zdrajca-dodałam pod nosem
-Mówiłaś coś?-zapytał
-Co? Nie,nie. To nie było do ciebie-no tak.
-Może kiedyś się spotkamy?-zapytał,matko Harry Styles pyta się MNIE czy nie poszłabym z nim na...randkę? JA?! Nie wierzę...
-Że randka?-zapytałam
-No...coś w tym stylu-jąkał się-Jeśli chcesz bo wiesz skoro nie masz czasu nie musimy się spotykać, to tylko taka moja propozycja-powiedział
-W sumie dlaczego nie? Tylko kiedy,za niedługo gala i musimy przygotować się do występu-powiedziałam,pominęłam ten fakt? To przepraszam za trzy dni ma odbyć się gala do której jesteśmy nominowane w tej samej konkurencji co chłopaki, więc przegraną mamy jak w banku
-My też na niej będziemy...miło wiedzieć,że się jeszcze spotkamy-na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech
-W takim razie co do zobaczenia?-zapytałam
-Do zobaczenia-dodał i rozłączył się,odłożyłam telefon na półkę i postanowiłam położyć się spać.

NASTĘPNEGO DNIA
~~Louisa~~

Postanowiłam,że będę taką dobrą przyjaciółką i zrobię śniadanie Meli i Belli...zrymowało się.
Mniejsza...więc jak już mówiłam wywlokłam się wcześniej z łóżka dla nich...więc nich mi dziękują na kolanach! Przebrałam się i zeszłam na dół do kuchni,gdzie miałam szykować swoje działo dla dziewczyn.
Wyciągnęłam jajka ( w planie miałam zrobienie WIELKIEGO omleta ) przygotowałam parę przypraw a potem zaczęłam pichcić zajadają przy tym marchewkę i słuchając Live While We're Young. Tańczyłam do rytmu i podśpiewywałam sobie. Dziwię się,że te moje krzyki nie obudziły Meli i Belli...znowu te rymy!
Kiedy wszystko było już gotowe,omlet leżał na trzech talerzach,sok pomarańczowy w dzbanku też pojawił się na stole postanowiłam iść obudzić dziewczyny. Ileż można spać ja się pytam?! Jest 10 a te śpią...nie ogarniam ich. Weszłam powoli na górę a potem tak samo wolnym krokiem udałam się do pokoju Meli.
-Melly wstawaj-powiedziałam delikatnie wyglądając zza drzwi-Mel!-powiedziałam stanowczo i podparłam boki stojąc na środku pokoju,weszłam na łóżko i zaczęłam po nim skakać-MELA!!!-mówiłam nie przerywając czynności, niestety nie przemyślałam tego dokładnie i Mel spadła z łóżka...
-LOUISA!!! ZABIJĘ CIĘ!-krzyknęła
-Przepraszam-uśmiechnęłam się i szybko wyszłam z pokoju,ale po chwili znowu się wróciłam
-A właśnie,śniadanie na stole-dodałam szybko i ruszyłam ku pokojowi Belli

~~Bella~~

Śnił mi się Harry...nie wiem dlaczego,może dlatego,że przed snem dużo o nim myślałam...o naszym 'spotkaniu'...ale to nie był jedyny sen...śniły mi się też jednorożce...ale pomińmy to. Poczułam jak ktoś na mnie siada,otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Lou
-WSTAWAJ!-wydarła się
-LOU!-krzyknęłam tym razem ja
-Tak?-powiedziała tym razem ciszej nadal się do mnie szczerząc
-Złaź! Jesteś ciężka!-zrzuciłam ją z siebie
-Czyli,że jestem gruba?-przejrzała się od góry do dołu w lustrze
-Nie-zaśmiałam się
-To co mówisz bzdury-rzuciła we mnie poduszką-Śniadanie na dole,ja i Mel czekamy-dodała wychodząc i zniknęła za drzwiami mojego pokoju. Przebrałam się i zeszłam na dół gdzie była już Mela <klik> i Louisa
-Siadaj-powiedziała do mnie ja też to zrobiłam
-Zrobiłaś to wszystko sama?-zapytałam
-Samiuteńka-odpowiedziała radośnie
-No to gratulacje-zaśmiała się Mel
-Mamy dzisiaj jakieś próby czy coś?-zapytała mnie Mel
-Tak,za dwie godziny ma przyjechać Lila bo jest próba do gali,mam nadzieje,że nie za pomniałyście-popatrzyłam na nie
-Nie jasne,że nie-odpowiedziała Lou
-Zapomniałyście-dodałam
-Tak-odpowiedziały zgodnie,tssa normalne...zawsze zapominają o próbach,ale ostatnio jakoś zapamiętywanie ważnych dat szło im lepiej.

~~Mela~~

Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi,spojrzałyśmy na siebie bo w sumie nie spodziewałyśmy się żadnych gości i to z rana,
-Pewnie Lila-powiedziała Louisa i poszła otworzyć drzwi,nie myliła się po chwili do kuchni zawitała Lila
-Hej dziewczyny,kończcie to śniadanie i idziemy,zaraz się spóźnimy-powiedziała zdenerwowana
-Ale mamy jeszcze dwie pełne godziny,wyrobimy się-poklepała ją po ramieniu Bella
-Nie wyrobimy jeśli będziecie się tak gramolić,wszyscy czekają tylko na was-powiedziała,no tak my zawsze się spóźniamy-Więc zabierać swoje tłuste tyłki i idziemy!-wskazała na drzwi,my zabrałyśmy torebki i zeszłyśmy na dół,gdzie nigdy nie brakowało fanów. Często stali przed naszą willą z różnymi plakatami i tylko krzyczeli,żebyśmy do nich wyszły,ale nie zawsze mogłyśmy,chociaż bardzo kochamy swoich fanów.

Kiedy dojechałyśmy na miejsce i weszłyśmy do budynku od razu bez bezsensownych paplanin zaczęłyśmy próbę. Zaśpiewałyśmy trzy piosenki z naszej płyty,która miała pojawić się już niebawem! Kiedy zakończyłyśmy piosenkę pt. ''Forever Love'' usłyszałyśmy brawa,odwróciłam się i dostrzegłam chłopaków z 1D,którzy stoją pod sceną o szeroko się uśmiechają.

~~Louisa~~

Miło było widzieć ich po raz kolejny,nie wiem dlaczego ale lubiłam tych kolesi...a w szczególności Louisa,nie dość,że ma podobne imię do mojego to jeszcze jest tak samo jebnięty ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) jak ja. Idealnie do siebie pasujemy!
-Hejoł!-powiedziała do nich i razem z dziewczynami zeszłyśmy ze sceny
-Jesteście na prawdę dobre-skomentował Liam i uśmiechnął się do nas
-Może nawet lepsze niż my?-zaśmiał się Zayn
-Wątpię-skomentowała Bella i też się zaśmiała.

~~Bella~~

My lesze od nich?! Chyba sobie Zayn zażartował mówiąc coś takiego! Fajnie by było wygrać tą statuetkę,ale wątpię,że kiedykolwiek uda nam się ich przebić, są zdecydowanie za dobrzy.
-Jak tam noc?-usłyszałam pytanie do mnie ze strony Harrego
-Dobrze, a u ciebie?-zapytałam i lekko się do niego uśmiechnęłam
-W sumie podobnie. No to jak z tym spotkaniem?-zapytał
-Wiesz...-zaczęłam
-Bo jeśli nie chcesz,to cię nie zmuszam-przerwał mi
-Przestań! Bardzo chcę,ale nie wiem czy uda mi się w tym tygodniu...bo wiesz próby i do tego ta gala,za dużo na głowie,ale obiecuję,że...
-Ok, ja poczekam-tym razem to on obdarzył mnie swoim cudownym uśmiechem

~~Mela~~

Nie mogłam przestać myśleć o Nathanie...a jeśli on,nie nie może tego zrobić...jesteśmy w końcu razem tak? Czy nie? Nie wiem...muszę z nim pogadać i to najlepiej jak najszybciej,zadzwonię do niego tuż po próbach do gali.

____________________________________________________________
Kolejny rozdział. Przepraszam,że dodaję dopiero teraz,ale wcześniej nie za bardzo miałam czas...wiecie nauka...Zuzka o ile się nie mylę też ma tego dość sporo a rozdział 7 zależy od niej bo to ona ma go dodać ;)
Mam nadzieje,że wam się podoba jest trochę dłuższy niż tamte,przynajmniej tak mi się wydaje ;D
Komentujcie!

Zapraszam na mojego bloga (opowiadanie o 1D) - > <klik>
I opowiadania Zuzki - > <klik> <klik>

Martu♥

niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 5

~~Mela~~

Nagle do garderoby wleciała Bella, a za nią Harry.
- WYGRAŁAM!!!- wrzasnęła.
- To nie fair!- krzyknął Harry.
- Co wygrałaś piękna?- zapytał się jej Louis, jedząc już marchewkę.
- To, że byłam pierwsza w garderobie.- powiedziała, a Louisa jej przybiła piątkę.
- CO?!- krzyknęli chłopcy, a biedny Lou zakrztusił się marchewką.
- Louis wszystko w porządku?- podeszłą do niego Louisa, a Zayn poklepał go po plecach.
- Ja nie wierzę, przecież ty jesteś najszybszy z nas, nie no może ja jestem szybszy, ale - wtedy Niall wybuchnął śmiechem, a za nim ja i reszta. - To nie jest miłe.- powiedział Louis i wyszedł z garderoby.
- Coś cie mu zrobili?- akurat do garderoby wszedł Paul.
- Nic konkretnego, po prostu Niall się z niego zaczął śmiać i się obraził.- powiedział Liam.
- Obraził się?! Latał w te i wewte po korytarzu, że ma marchewkę i kocha... tego już nie usłyszałem.- powiedział Paul.- Dziewczyny, gdzie jest Lili muszę z nią pogadać, a chłopcy znajdźcie pana Marchewkę i zbieramy się już.
- Lili jest na na scenie, ustala coś z dyrektorem.- powiedział Bella. Chłopcy popatrzyli na nas. Widać było w ich oczach, że nie są zadowoleni z tego, że muszą już iść.
- Dobra, to do zobaczenia? - powiedział Harry, podszedł do Belli i podał jej małą białą kartkę.
- Cześć Mela, miło było cię poznać.- podszedł do mnie Niall.
- Ciebie też, cześć.
- Hej dziewczyny!- krzyknęli i wyszli.
- To co Louisa zbieramy się?- powiedziała Bella i obróciła.- Chwila gdzie jest Louisa?
- Nie wiem?- zaczęłyśmy się rozglądać po garderobie. Nigdzie jej nie ma. Co jest do cholery?!

~~Louisa~~

Kiedy chłopcy zaczęli się żegnać z dziewczynami, pomyślałam, że znajdę Louisa. Wyszłam z garderoby i ruszyłam w stronę wyjścia. Szłam długim korytarzem aż nagle dostałam od kogoś drzwiami. No nie powiem siniak na czole jak nic.
- Uważaj ty baranie!- wrzasnęłam. Nagle za drzwi wyskoczył przestraszony Louis.
- Przepraszam nie chciałem.- jak on słodko wygląda jak jest przestraszony.
- Nic się nie stało to ja powinnam uważać.
- Na pewno nic ci nie jest?
- Na pewno. Szukałam cię.
- Mnie?
- Tak ciebie, bo już jedziecie, a ja chciałam się pożegnać.
- O jak miło.
- To co do następnego koncertu?
- Myślałem, że się wcześniej zobaczymy?
- No nie wiem.
- No wiesz ty co?! - chłopak złapał mnie w pasie i zaczął gilgotać.

~~Bella~~

Gdzie ona jest? Wyparowała czy co?!
Szukałyśmy jej chyba wszędzie, nigdzie jej nie ma, po prostu wsiąknęła.
- No i co teraz?- zapytałam się Melly.
- Może marchewek szuka?- no tak, po Lou się można wszystkiego spodziewać.
Nagle usłyszałyśmy czyjś śmiech.
- Rozpoznam wszędzie ten śmiech to na pewno jest Louisa!- krzyknęła Mela i zaczęła biec w stronę długiego korytarza.
- Ten korytarz końca nie ma.- powiedziałam.
- Ale za to ma naszą zgubę.- Mela pokazała ręką na pewną parę. Była to Louisa z Louisem.
- Hej dziewczyny. - powiedział Louis i odstawił Lou na podłogę.
- Hej, chłopcy już wyszli na zewnątrz. - powiedział Mela wskazując wyjściowe drzwi kciukiem.
- Ok, dzięki za informację. -powiedział i dał buziaka w policzek Louisie. - Cześć! - krzyknął i wybiegł z budynku.
- Czy my o czymś nie wiemy?- zapytała się Mela Lou.
- Nie, czemu? Wracamy nogi mi odpadają od tych szpilek.- powiedziała i ruszyła w stronę drzwi.

~~Mela~~

Kiedy weszłyśmy do domu od razu wrzuciłam się na kanapę. to chyba już mój zwyczaj jak wracam do domu. Spojrzałam na zegarek była 24:00. No tak czego ja się spodziewałam, że wrócę do domu o 21 i już o 22 będę w łóżku. Haha to jakiś żart. Dobra idę do siebie. Wstałam z kanapy i ruszyłam w kierunku schodów.
- Mela?
- Co?!
- Chciałam się tylko zapytać, czy idziesz jutro do Nathana czy z nami na zakupy?- powiedziała Bella.
- Nie wiem, nie gadałam z nim ostatnio.
- Uuuuu chłopaczek z The Wanted cię olał? - powiedziała Louisa chrupiąc marchewkę.
- Nie po prostu nie mieliśmy dla siebie czasu, oni nagrywali teledysk, a my płytę.
- Ta, jasne.
- Lou daj mu spokój, ja idę spać.- powiedziałam i weszłam na górę. Miałam już dość tych komentarzy, co one od niego chcą.
Weszłam do swojego pokoju. Był inny niż dziewczyn, nie wiem dlaczego, ale lubiłam taki styl.
Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka.
Nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam o Nathanie. Postanowiłam, że wejdę na tt. Było dużo dziwnych wiadomości, np. "Jak on mógł jej to zrobić?!" itp. O co im wszystkim chodziło. Nagle wyskoczył mi link.Był to nowy teledysk The Wanted. Zaraz go włączyłam. Naprawdę fajny. Chwila.....
- CO?!- wrzasnęłam.

~~Louisa~~

Razem z Bellą oglądałyśmy stare seriale, kiedy nagle usłyszeliśmy krzyk Melly. Szybko pobiegłyśmy na górę. Otworzyła drzwi i zobaczyłam zapłakaną Melę siedzącą na łóżku.
- Mela co się stało?- zapytała ją Bella i usiadła obok niej na łóżku.
- On, on....



-------------------------------------------------------------
Przepraszam was, że tak długo czekaliście na ten rozdział i przepraszam was, że taki krótki. Obiecuję, że następne będą dłuższe. A tak ogólne to uważam, że rozdział do dupy, więc nie zdziwię się jak będą takie komentarze. Dobra nie zanudzam już.

zuśka



wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział: 4

~~Mela~~

-Twoja gitara?-usłyszałam pytanie,znaczy coś przeleciało mi przez uszy,ale jakoś nie potrafiłam go odszyfrować-Twoja?-powtórzył Niall
-Tak,tak-ocknęłam się,nie moja wina,że byłam zapatrzona w jego niebieskie jak ocean oczy. Zaraz,zaraz przecież ja jest z Nathanem (The Wanted) dlaczego ja odlatuje? Mela obudź się! Nie mogę się zakochać,to była by zdrada a ja ja taka nie jestem,nie jest osobą,która udaje,że kogoś kocha,udaje na,że mi na kimś naprawdę zależy...
-Też mam gitarę. Może kiedyś razem zagramy?-matko nie wierzę,że on o to zapytał
-Pewnie,jasne,nie ma sprawy-odpowiedziałam równocześnie chichocząc,zachowywałam się trochę dziwnie...może dlatego,że rozmawiam z NIALLEM HORANEM?! Tak zdecydowanie.
-Słyszałem parę waszych piosenek,przypominacie nas tylko w wersji żeńskiej-zaśmiał się,ten słodki śmiech...MELA!
-Dzięki,wiesz to dla nas dużo znaczy,bo nigdy wam nie dorównany a ty nas tutaj porównujesz,to na serio niesamowite dzięki-uśmiechnęłam się
-Uśmiech to ty masz śliczny-też obdarzył mnie swoim miłym uśmiechem
-I kto to mówi?-zapytałam i obydwoje się zaśmialiśmy

~~Bella~~

Nadal nie wierzyłam. Ja mam jakieś schizy,to się dzieje naprawdę! Siedzę z Harrym Stylesem w kawiarni,z nim,na przeciwko niego,dziele z nim stolik i powietrze! OMG!
-Jak długo jesteście w tym zespole?-zapytał mnie
-Rok-odpowiedziałam słodząc napój który był w białej filiżance
-Rok? Szczerze? Nigdy o was nie słyszałem-zaśmiał się
-Ach tak? No wiesz co...miałam nadzieje a tu klapa- w końcu my też jesteśmy znane,może nie na cały świat,ale na pół...3/4.
-Sam się sobie dziwię,takie piękne dziewczyny a ja was nie znałem? Teraz moje życie ma więcej sensu-zaśmiał się,dziwne no,ale w końcu nie każdy musi nas znać,chociaż byłam pewna,że chociaż on coś tam o nas słyszał.
-To o nas słyszałaś?-zapytał
-Pytanie,jasne,że tak na was się wzorowałyśmy-odpowiedziałam,taka prawda z Melą szalałyśmy na ich punkcie! W sumie nadal tak jest.
-Może wracajmy,wiesz jacy oni są zawsze...
-...się martwią i narzekają-zaśmiałam się
-Skąd wiedziałaś?-zapytał
-Znam was za długo,żeby o takich rzeczach nie wiedzieć-tym razem on się zaśmiał

~~Louisa~~

Byłam wkurzona,bo Lila nie przyniosła mi moich marchewek...tak MOICH! GDZIE ONE SĄ JA SIĘ PYTAM?!
-Jestem! o Chłopaki cześć-uśmiechnęła się w rękach trzymała marchew,obrana wymytą...Lila kocham cię!
-Dziękuję kochana-pocałowałam ją w policzek i odebrałam szybko przekąskę kierując się w stronę osoby z którą wcześniej rozmawiałam...Louis...tsaaa jaki on jest...śliczny! Nie żebym się zakochała,ale jest zupełnie taki jak ja...pozytywnie pojebany.
-Marchewki?-zapytał mnie i spojrzał na marchew w mojej dłoni
-Tak,chcesz?-zapytałam
-Pewnie-ucieszył się,wyciągnęłam rękę z warzywem w jego stronę ten już miał ją wziąć,ale ja szybko ugryzłam kawałek i się uśmiechnęłam
-Wiesz...ona kocha mnie bardziej,nie mogę jej zostawić-powiedziałam do niego ten się zaśmiał
-Niech ci będzie,ale następna jest moja,prawda Lila-zrobił oczka shreka do Lili
-Tak-zaśmiała się
-Tak w ogóle gdzie jest Bella i Harry?-zapytał Liam,który siedział na kanapie i robił coś na telefonie
-Wyszli-odpowiedziała Mel
-Uuuuuu gołąbeczki...jak słodziutko-odpowiedziałam i też przycapnęłam na kanapie obok Liama
-Co robisz?-zapytała jednak ten zasłonił mi swój telefon ręką-Pfff chciałam być miła,ale jak nie to nie-założyłam ręce na klatce piersiowej udając,że jestem obrażona
-Żartowałem-zaśmiał się
-No mam nadzieje-wsadziłam do ust ostatni kawałek warzywa i zrobiłam się smutna
-A ty co?-zapytał mnie Zayn
-Skończyła się...ja tego nie przeżyję-mój udawany płacz zawsze działał na każdego
-Przyniosę ci jeszcze jedną jeśli chcesz-powiedziała Lila
-Serio,dziękuję ci moja kochana kobieto bez ciebie życie byłoby czaro białe...ej zaraz marchewki dodają im koloru,więc bez ciebie było by tak samo jak teraz,sorry-no tak potrafię dobić człowieka
-Zaraz wracam-westchnęła

~~Bella~~

Szliśmy długim korytarzem, na serio długim bo ciągnął się nieubłaganie jednak nam było miło w swoim towarzystwie,Harry wydawał się trochę speszony,tak jakby uważał na każde wypowiedziane słowo,to było urocze,ale przecież przy mnie nie musi być doskonały...ja taka nie jestem to dlaczego on musi udawać kogoś kim nie jest?
-Dziwnie się zachowujesz-powiedziałam,ten na mnie spojrzał,ja się uśmiechnęłam jednak ten w ogóle mnie nie zrozumiał-Chodzi o to,że zachowujesz się dziwnie w moim towarzystwie,normalnie taki nie jesteś-wyjaśniłam mu
-Wiesz nie mogę traktować cię jak chłopaków bo jesteś po pierwsze dziewczyną a po drugie nie chcę,żebyś przez moją głupotę była zła-powiedział
-Nie przesadzaj! Jestem normalna jak każdy a przynajmniej tak mi się wydaje,wrzuć na luz-powiedziałam do niego
-Serio?-zatrzymał się
-A dlaczego nie?-stanęłam na przeciwko niego
-W takim razie ścigamy się do garderoby-uniusł jedną brew ku górze
-Jestem w szpilkach-powiedziałam
-Ściągaj je-uśmiechnął się,ja też to zrobiłam wzięłam je do rąk-Na trzy-powiedział kiedy staliśmy koło siebie
-Jeden...Dwa....-zaczął biec
-A gdzie trzy?-krzyknęłam za nim i tez pobiegłam,jak dziecko...

~~Mela~~

Słyszeliśmy tylko krzyk i pisk...
-Pewnie fanki go gonią-powiedział Niall,ale to nie były fanki...

_____________________________________________________
I oto rozdział 4! ;> Podoba się? Komentujcie! < 3

Martu♥