wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział: 4

~~Mela~~

-Twoja gitara?-usłyszałam pytanie,znaczy coś przeleciało mi przez uszy,ale jakoś nie potrafiłam go odszyfrować-Twoja?-powtórzył Niall
-Tak,tak-ocknęłam się,nie moja wina,że byłam zapatrzona w jego niebieskie jak ocean oczy. Zaraz,zaraz przecież ja jest z Nathanem (The Wanted) dlaczego ja odlatuje? Mela obudź się! Nie mogę się zakochać,to była by zdrada a ja ja taka nie jestem,nie jest osobą,która udaje,że kogoś kocha,udaje na,że mi na kimś naprawdę zależy...
-Też mam gitarę. Może kiedyś razem zagramy?-matko nie wierzę,że on o to zapytał
-Pewnie,jasne,nie ma sprawy-odpowiedziałam równocześnie chichocząc,zachowywałam się trochę dziwnie...może dlatego,że rozmawiam z NIALLEM HORANEM?! Tak zdecydowanie.
-Słyszałem parę waszych piosenek,przypominacie nas tylko w wersji żeńskiej-zaśmiał się,ten słodki śmiech...MELA!
-Dzięki,wiesz to dla nas dużo znaczy,bo nigdy wam nie dorównany a ty nas tutaj porównujesz,to na serio niesamowite dzięki-uśmiechnęłam się
-Uśmiech to ty masz śliczny-też obdarzył mnie swoim miłym uśmiechem
-I kto to mówi?-zapytałam i obydwoje się zaśmialiśmy

~~Bella~~

Nadal nie wierzyłam. Ja mam jakieś schizy,to się dzieje naprawdę! Siedzę z Harrym Stylesem w kawiarni,z nim,na przeciwko niego,dziele z nim stolik i powietrze! OMG!
-Jak długo jesteście w tym zespole?-zapytał mnie
-Rok-odpowiedziałam słodząc napój który był w białej filiżance
-Rok? Szczerze? Nigdy o was nie słyszałem-zaśmiał się
-Ach tak? No wiesz co...miałam nadzieje a tu klapa- w końcu my też jesteśmy znane,może nie na cały świat,ale na pół...3/4.
-Sam się sobie dziwię,takie piękne dziewczyny a ja was nie znałem? Teraz moje życie ma więcej sensu-zaśmiał się,dziwne no,ale w końcu nie każdy musi nas znać,chociaż byłam pewna,że chociaż on coś tam o nas słyszał.
-To o nas słyszałaś?-zapytał
-Pytanie,jasne,że tak na was się wzorowałyśmy-odpowiedziałam,taka prawda z Melą szalałyśmy na ich punkcie! W sumie nadal tak jest.
-Może wracajmy,wiesz jacy oni są zawsze...
-...się martwią i narzekają-zaśmiałam się
-Skąd wiedziałaś?-zapytał
-Znam was za długo,żeby o takich rzeczach nie wiedzieć-tym razem on się zaśmiał

~~Louisa~~

Byłam wkurzona,bo Lila nie przyniosła mi moich marchewek...tak MOICH! GDZIE ONE SĄ JA SIĘ PYTAM?!
-Jestem! o Chłopaki cześć-uśmiechnęła się w rękach trzymała marchew,obrana wymytą...Lila kocham cię!
-Dziękuję kochana-pocałowałam ją w policzek i odebrałam szybko przekąskę kierując się w stronę osoby z którą wcześniej rozmawiałam...Louis...tsaaa jaki on jest...śliczny! Nie żebym się zakochała,ale jest zupełnie taki jak ja...pozytywnie pojebany.
-Marchewki?-zapytał mnie i spojrzał na marchew w mojej dłoni
-Tak,chcesz?-zapytałam
-Pewnie-ucieszył się,wyciągnęłam rękę z warzywem w jego stronę ten już miał ją wziąć,ale ja szybko ugryzłam kawałek i się uśmiechnęłam
-Wiesz...ona kocha mnie bardziej,nie mogę jej zostawić-powiedziałam do niego ten się zaśmiał
-Niech ci będzie,ale następna jest moja,prawda Lila-zrobił oczka shreka do Lili
-Tak-zaśmiała się
-Tak w ogóle gdzie jest Bella i Harry?-zapytał Liam,który siedział na kanapie i robił coś na telefonie
-Wyszli-odpowiedziała Mel
-Uuuuuu gołąbeczki...jak słodziutko-odpowiedziałam i też przycapnęłam na kanapie obok Liama
-Co robisz?-zapytała jednak ten zasłonił mi swój telefon ręką-Pfff chciałam być miła,ale jak nie to nie-założyłam ręce na klatce piersiowej udając,że jestem obrażona
-Żartowałem-zaśmiał się
-No mam nadzieje-wsadziłam do ust ostatni kawałek warzywa i zrobiłam się smutna
-A ty co?-zapytał mnie Zayn
-Skończyła się...ja tego nie przeżyję-mój udawany płacz zawsze działał na każdego
-Przyniosę ci jeszcze jedną jeśli chcesz-powiedziała Lila
-Serio,dziękuję ci moja kochana kobieto bez ciebie życie byłoby czaro białe...ej zaraz marchewki dodają im koloru,więc bez ciebie było by tak samo jak teraz,sorry-no tak potrafię dobić człowieka
-Zaraz wracam-westchnęła

~~Bella~~

Szliśmy długim korytarzem, na serio długim bo ciągnął się nieubłaganie jednak nam było miło w swoim towarzystwie,Harry wydawał się trochę speszony,tak jakby uważał na każde wypowiedziane słowo,to było urocze,ale przecież przy mnie nie musi być doskonały...ja taka nie jestem to dlaczego on musi udawać kogoś kim nie jest?
-Dziwnie się zachowujesz-powiedziałam,ten na mnie spojrzał,ja się uśmiechnęłam jednak ten w ogóle mnie nie zrozumiał-Chodzi o to,że zachowujesz się dziwnie w moim towarzystwie,normalnie taki nie jesteś-wyjaśniłam mu
-Wiesz nie mogę traktować cię jak chłopaków bo jesteś po pierwsze dziewczyną a po drugie nie chcę,żebyś przez moją głupotę była zła-powiedział
-Nie przesadzaj! Jestem normalna jak każdy a przynajmniej tak mi się wydaje,wrzuć na luz-powiedziałam do niego
-Serio?-zatrzymał się
-A dlaczego nie?-stanęłam na przeciwko niego
-W takim razie ścigamy się do garderoby-uniusł jedną brew ku górze
-Jestem w szpilkach-powiedziałam
-Ściągaj je-uśmiechnął się,ja też to zrobiłam wzięłam je do rąk-Na trzy-powiedział kiedy staliśmy koło siebie
-Jeden...Dwa....-zaczął biec
-A gdzie trzy?-krzyknęłam za nim i tez pobiegłam,jak dziecko...

~~Mela~~

Słyszeliśmy tylko krzyk i pisk...
-Pewnie fanki go gonią-powiedział Niall,ale to nie były fanki...

_____________________________________________________
I oto rozdział 4! ;> Podoba się? Komentujcie! < 3

Martu♥

3 komentarze:

  1. Nareszcie znalazłam chwilę czasu, żeby przeczytać rozdziały :) I powiem jedno: Ta chwila nie była zmarnowana.! Opowiadanie bardzo mi się podoba i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.! Mam tylko ogromną nadzieję, że będzie dłuuuuuższy :D
    Życzę weny i ściskam mocno.! <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za te miłe słowa, to dla nas dużo znaczy.
      Zuśka&Martuu

      Usuń