niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 5

~~Mela~~

Nagle do garderoby wleciała Bella, a za nią Harry.
- WYGRAŁAM!!!- wrzasnęła.
- To nie fair!- krzyknął Harry.
- Co wygrałaś piękna?- zapytał się jej Louis, jedząc już marchewkę.
- To, że byłam pierwsza w garderobie.- powiedziała, a Louisa jej przybiła piątkę.
- CO?!- krzyknęli chłopcy, a biedny Lou zakrztusił się marchewką.
- Louis wszystko w porządku?- podeszłą do niego Louisa, a Zayn poklepał go po plecach.
- Ja nie wierzę, przecież ty jesteś najszybszy z nas, nie no może ja jestem szybszy, ale - wtedy Niall wybuchnął śmiechem, a za nim ja i reszta. - To nie jest miłe.- powiedział Louis i wyszedł z garderoby.
- Coś cie mu zrobili?- akurat do garderoby wszedł Paul.
- Nic konkretnego, po prostu Niall się z niego zaczął śmiać i się obraził.- powiedział Liam.
- Obraził się?! Latał w te i wewte po korytarzu, że ma marchewkę i kocha... tego już nie usłyszałem.- powiedział Paul.- Dziewczyny, gdzie jest Lili muszę z nią pogadać, a chłopcy znajdźcie pana Marchewkę i zbieramy się już.
- Lili jest na na scenie, ustala coś z dyrektorem.- powiedział Bella. Chłopcy popatrzyli na nas. Widać było w ich oczach, że nie są zadowoleni z tego, że muszą już iść.
- Dobra, to do zobaczenia? - powiedział Harry, podszedł do Belli i podał jej małą białą kartkę.
- Cześć Mela, miło było cię poznać.- podszedł do mnie Niall.
- Ciebie też, cześć.
- Hej dziewczyny!- krzyknęli i wyszli.
- To co Louisa zbieramy się?- powiedziała Bella i obróciła.- Chwila gdzie jest Louisa?
- Nie wiem?- zaczęłyśmy się rozglądać po garderobie. Nigdzie jej nie ma. Co jest do cholery?!

~~Louisa~~

Kiedy chłopcy zaczęli się żegnać z dziewczynami, pomyślałam, że znajdę Louisa. Wyszłam z garderoby i ruszyłam w stronę wyjścia. Szłam długim korytarzem aż nagle dostałam od kogoś drzwiami. No nie powiem siniak na czole jak nic.
- Uważaj ty baranie!- wrzasnęłam. Nagle za drzwi wyskoczył przestraszony Louis.
- Przepraszam nie chciałem.- jak on słodko wygląda jak jest przestraszony.
- Nic się nie stało to ja powinnam uważać.
- Na pewno nic ci nie jest?
- Na pewno. Szukałam cię.
- Mnie?
- Tak ciebie, bo już jedziecie, a ja chciałam się pożegnać.
- O jak miło.
- To co do następnego koncertu?
- Myślałem, że się wcześniej zobaczymy?
- No nie wiem.
- No wiesz ty co?! - chłopak złapał mnie w pasie i zaczął gilgotać.

~~Bella~~

Gdzie ona jest? Wyparowała czy co?!
Szukałyśmy jej chyba wszędzie, nigdzie jej nie ma, po prostu wsiąknęła.
- No i co teraz?- zapytałam się Melly.
- Może marchewek szuka?- no tak, po Lou się można wszystkiego spodziewać.
Nagle usłyszałyśmy czyjś śmiech.
- Rozpoznam wszędzie ten śmiech to na pewno jest Louisa!- krzyknęła Mela i zaczęła biec w stronę długiego korytarza.
- Ten korytarz końca nie ma.- powiedziałam.
- Ale za to ma naszą zgubę.- Mela pokazała ręką na pewną parę. Była to Louisa z Louisem.
- Hej dziewczyny. - powiedział Louis i odstawił Lou na podłogę.
- Hej, chłopcy już wyszli na zewnątrz. - powiedział Mela wskazując wyjściowe drzwi kciukiem.
- Ok, dzięki za informację. -powiedział i dał buziaka w policzek Louisie. - Cześć! - krzyknął i wybiegł z budynku.
- Czy my o czymś nie wiemy?- zapytała się Mela Lou.
- Nie, czemu? Wracamy nogi mi odpadają od tych szpilek.- powiedziała i ruszyła w stronę drzwi.

~~Mela~~

Kiedy weszłyśmy do domu od razu wrzuciłam się na kanapę. to chyba już mój zwyczaj jak wracam do domu. Spojrzałam na zegarek była 24:00. No tak czego ja się spodziewałam, że wrócę do domu o 21 i już o 22 będę w łóżku. Haha to jakiś żart. Dobra idę do siebie. Wstałam z kanapy i ruszyłam w kierunku schodów.
- Mela?
- Co?!
- Chciałam się tylko zapytać, czy idziesz jutro do Nathana czy z nami na zakupy?- powiedziała Bella.
- Nie wiem, nie gadałam z nim ostatnio.
- Uuuuu chłopaczek z The Wanted cię olał? - powiedziała Louisa chrupiąc marchewkę.
- Nie po prostu nie mieliśmy dla siebie czasu, oni nagrywali teledysk, a my płytę.
- Ta, jasne.
- Lou daj mu spokój, ja idę spać.- powiedziałam i weszłam na górę. Miałam już dość tych komentarzy, co one od niego chcą.
Weszłam do swojego pokoju. Był inny niż dziewczyn, nie wiem dlaczego, ale lubiłam taki styl.
Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka.
Nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam o Nathanie. Postanowiłam, że wejdę na tt. Było dużo dziwnych wiadomości, np. "Jak on mógł jej to zrobić?!" itp. O co im wszystkim chodziło. Nagle wyskoczył mi link.Był to nowy teledysk The Wanted. Zaraz go włączyłam. Naprawdę fajny. Chwila.....
- CO?!- wrzasnęłam.

~~Louisa~~

Razem z Bellą oglądałyśmy stare seriale, kiedy nagle usłyszeliśmy krzyk Melly. Szybko pobiegłyśmy na górę. Otworzyła drzwi i zobaczyłam zapłakaną Melę siedzącą na łóżku.
- Mela co się stało?- zapytała ją Bella i usiadła obok niej na łóżku.
- On, on....



-------------------------------------------------------------
Przepraszam was, że tak długo czekaliście na ten rozdział i przepraszam was, że taki krótki. Obiecuję, że następne będą dłuższe. A tak ogólne to uważam, że rozdział do dupy, więc nie zdziwię się jak będą takie komentarze. Dobra nie zanudzam już.

zuśka



3 komentarze:

  1. Jestem pierwsza.! Ale mi fajnie.! Łiiiii...
    Dobra, opanujmy się...:)
    Rozdział jest SUPER i nie rozumiem, dlaczego uważasz inaczej... Rany, jak mnie się podoba to połączenie: Louis and Louisa, no przecież to jest genialne.! :P
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i błagam, żeby był dłuuuuuugaśny :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahaha. Ja też uwielbiam połączenie Louis+Louisa hahahahahaxD
    Wszystkich zapraszam tez do siebie
    onedriection15minuts.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Co on jej zrobił ??? - Heh wkońcu akcja ; p

    OdpowiedzUsuń